Recenzja filmu Oppenheimer

Lista obecności Projektu Manhattan, czyli 25 uczonych pokazanych w „Oppenheimerze”

Kojarzycie, jak po zakończeniu filmu opartego na faktach pokazywane są plansze z krótkimi opisami dalszych losów bohaterów po przedstawionych wydarzeniach? Niech ten tekst będzie czymś podobnym dla najnowszego działa Christophera Nolana.

Na seans Oppenheimera wybrałem się z ekscytacją, ale i lekkim niepokojem. Oczywiście po trailerach nie miałem większych obaw o to, czy Cillian Murphy umiejętnie odtworzy postać ojca bomby jądrowej, ani o to, czy spece od montażu zdołają wcisnąć mnie w fotel sceną testu Trinity. Martwiło mnie przede wszystkim, jak filmowcy poradzą sobie z przedstawieniem niesamowicie złożonego kontekstu historyczno-naukowego lat 40. ubiegłego stulecia. Czy unikną nadmiernych uproszczeń? Czy pokażą bezprecedensową skalę Projektu Manhattan? Czy nie spłycą wyzwań, jakie stały przed ekipą Oppenheimera? I wreszcie, jak poradzą sobie z upchnięciem na ekranie tak wielu wybitnych umysłów tamtej epoki?

No i jestem pozytywnie zaskoczony. Mimo że reżyser musiał utrzymać w centrum uwagi osobę Oppenheimera, zdołał umieścić na jego drodze dziesiątki postaci znanych z podręczników. Prawdziwa gratka dla każdego pasjonata historii nauki, który średnio co dwie minuty może z satysfakcją wyłapywać kolejne nazwiska, detale i nawiązania. A żeby nikt nie czuł się zagubiony, przygotowałem zestawienie 25. uczonych, którzy odegrali większą lub mniejszą, a czasem tylko epizodyczną rolę w historii przedstawionej w Oppenheimerze. Kolejność alfabetyczna.


1. Luis Walter Alvarez

Luis Walter Alvarez w filmie "Oppenheimer"

Pochodzący z Kalifornii Luis Alvarez był jednym z najzdolniejszych uczniów Ernesta Lawrence’a, a tym samym należał do najlepiej rokujących eksperymentatorów w Stanach Zjednoczonych. W czasie wojny przysłużył się armii projektem nowatorskiego systemu radarowego dla bombowców, po czym został ściągnięty przez swojego mentora do Los Alamos. Poza wkładem w konstrukcję bomby Fat Man zrzuconej na Nagasaki, Alvarez prowadził również prace nad detekcją promieniowania – co było kluczowe w kontekście wykrywania obcych testów nuklearnych, już w czasie zimnej wojny.

Po opuszczeniu projektu kierował w Berkeley zespołami rozwijającymi możliwości kołowych akceleratorów jądrowych oraz komór pęcherzykowych. Dwóch wynalazków, które pozwoliły ludzkości przyjrzeć się cząstkom elementarnym dokładniej niż kiedykolwiek wcześniej. Jego własne badania nad stanami rezonansowymi, z użyciem projektowanego sprzętu, przyniosły mu Nobla w roku 1968.

Alvarez zapisał się na kartach historii nauki również w inny sposób. Mianowicie to właśnie fizyk doświadczalny, wraz ze swoim synem – geologiem Walterem Alvarezem – przedstawili pierwsze poszlaki świadczące o rąbnięciu w Ziemię dużej asteroidy 66 milionów lat temu. Tak, to właśnie za sprawą Alvarezów w 1980 roku powstała współczesna, znana każdemu dziecku koncepcja wyginięcia dinozaurów. Zainteresowanych odsyłam do osobnego artykułu: Fizyk jądrowy, który uśmiercił dinozaury – Luis Alvarez.

2. Kenneth Bainbridge

Kenneth Bainbridge w filmie "Oppenheimer"

Podobnie do Lawrence’a i Alvareza prowadził intensywne prace nad akceleratorami cząstek elementarnych. Jego projekty okazały się na tyle udane, że w 1943 roku… zostały zarekwirowane i wysłane do Los Alamos. Sam Bainbridge został zwerbowany zaraz później i przejął zwierzchnictwo nad grupą E-9 odpowiedzialną za organizację pierwszego testu jądrowego oraz przeprowadzenie wszelkich koniecznych pomiarów. O ile się nie mylę, w filmie to właśnie on drżącą ręką naciskał wielki czerwony przycisk. Nikt tak, jak Bainbridge (no i może Oppenheimer) nie odczuwał ulgi po udanej eksplozji Gadżetu. Jak potem wspominał: „gdyby bomba nie wybuchła lub się zawiesiła, to ja, jako kierownik tekstu, musiałbym jako pierwszy udać się do wieży i sprawdzić, co poszło nie tak”.

W latach 50. Kenneth Bainbridge kierował wydziałem fizyki na Harvardzie, gdzie dalej pracował nad cyklotronami. Jednocześnie działał na rzecz kontroli zbrojeń, umieszczając swój podpis pod słynnym listem do prezydenta Harry’ego Trumana, przestrzegającym przed użyciem bomby wodorowej.

3. Hans Bethe

Hans Bethe w filmie "Oppenheimer"

Niemiec żydowskiego pochodzenia trafił do Stanów Zjednoczonych w 1935 roku. Podczas Projektu Manhattan Bethe prowadził prace teoretyczne, m.in. obliczając masę krytyczną materiału rozszczepialnego oraz szacując moc tworzonej bomby. To również on wraz z Emilem Konopińskim (tak, syn polskich emigrantów) udowodnili dla świętego spokoju, że wybuch bomby jądrowej nie może podpalić atmosfery.

Chociaż podobnie do wielu kolegów, Bethe początkowo również przestrzegał przed dalszymi zbrojeniami, wkrótce wrócił do Los Alamos wspierając rozwój nowej superbroni. Jak twierdził po latach, „jeśli uznamy Stanisława Ulama za ojca bomby wodorowej, a Edwarda Tellera za matkę, to ja sam chyba jestem położną”.

Przez całe życie święcił ogromne sukcesy w nauce „cywilnej”. Publikował zarówno na temat mechaniki kwantowej, astrofizyki, jak i kosmologii. Do podręczników trafił przede wszystkim jako człowiek, który wyjaśnił mechanizm działania Słońca. Bethe zaproponował model cyklu protonowego, gdzie z fuzji czterech jąder wodoru powstaje stabilne jądro helu oraz energia, za co otrzymał zasłużonego Nobla w 1967 roku. (Nazwisko Bethego znajdziecie również pod słynną teorią alfa-beta-gamma, opisującą pierwotną nukleosyntezę w młodym wszechświecie. Piszę o tym w nawiasie, ponieważ w rzeczywistości Niemiec nie dodał do tej pracy ani zdania, a dorzucenie jego nazwiska było żartem zawsze dowcipnego George’a Gamowa…).

4. Patrick Blackett

Patrick Blackett w filmie "Oppenheimer"

Brytyjski eksperymentator został w filmie sprowadzony do postaci typowego złośliwego profesora, który nie dostrzega potencjału swojego błyskotliwego studenta. Raczej nie dowiemy się już, czy Blackett rzeczywiście był małostkowym bucem, ale z całą pewnością nie możemy odmówić mu osiągnięć. Prowadził pionierskie badania z użyciem komory mgłowej, bombardując jądra atomów cząstkami alfa. Podczas jednego z eksperymentów atomy azotu zmieniły się w atomy fluoru, co było pierwszym tego rodzaju wyczynem. Niedługo później Blackett, niezależnie od Carla Davida Andersona odkrył pozyton i szybko stał się jednym ze światowych autorytetów w dziedzinie badań antymaterią. Za swoje starania został nagrodzony Noblem z fizyki w roku 1948.

Z Oppenheimerem na pewno łączyło go jedno: poglądy polityczne i związane z nimi kłopoty. Podobnie do wielu intelektualistów tamtych czasów, fizyk pozostawał pod wpływem lewicowych myślicieli, opowiadając się za socjalizmem oraz ostro krytykując Wielką Brytanię za przystąpienie do nuklearnego wyścigu zbrojeń. Wspierał również dekolonizację, czym zyskał wielu przyjaciół w Azji i Afryce oraz jeszcze więcej wrogów we własnej ojczyźnie.

5. Niels Bohr

Niels Bohr w filmie "Oppenheimer"

Człowiek legenda. Opracował pierwszy model atomu, wykorzystujący postulaty świeżej teorii kwantowej, za co został w 1922 roku wyróżniony Nagrodą Nobla. Instytut fizyczny w Kopenhadze, stworzony przez rząd duński specjalnie dla niego, stał się światowym centrum rozwoju mechaniki kwantowej, jak również miejscem narodzin wciąż poważanej, skrajnie pragmatycznej interpretacji kopenhaskiej. Z nazwiskiem Bohra łączy się także zasadę odpowiedniości, głoszącej, że dla bardzo dużych liczb kwantowych prawa mechaniki kwantowej powinny być zgodne z prawami mechaniki klasycznej.

Tak, jak powiedziano w filmie, Bohr zdołał uciec z okupowanej Danii do Szwecji, a stamtąd do Wielkiej Brytanii dopiero w 1943 roku, w luku bombowym samolotu de Havilland Mosquito. Po przybyciu do Stanów Zjednoczonych nie zamieszkał w Los Alamos, ale pomógł swoim kolegom w rozwiązaniu kilku teoretycznych problemów. Gdy wojna w Europie wygasła, natychmiast wrócił do ojczyzny, gdzie pracował do 1962 roku.

W ślady ojca poszło jedno z sześciorga jego dzieci. Aage Bohr również objął kierownictwo nad Instytutem w Kopenhadze, a w 1975 roku zdobył własną Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki za prace nad jądrem atomu.

6. Vannevar Bush

Vannevar Bush w filmie "Oppenheimer"

W czasie wojny zajmował się raczej administrowaniem, niż samymi badaniami. W 1950 roku doprowadził do powstania National Science Foundation, czyli najważniejszej niezależnej od rządu organizacji naukowej w Stanach Zjednoczonych, funkcjonującej do chwili obecnej. (To NFS zawdzięczamy m.in. radioteleskop Arecibo, prototypową sieć NSFNet i mnóstwo pomniejszych projektów badawczych).

Bush należał do uczonych apelujących o wypracowanie z Sowietami wspólnego stanowiska dotyczącego ograniczenia zbrojeń. Był oburzony tym, jak władze potraktowały Oppenheimera, publicznie krytykując jego przeciwników.

Przez większość swojego życia Amerykanin pozostawał zafascynowany potencjałem komputerów. W lipcu 1945 roku opublikował popularny artykuł, w którym zachęcał do znalezienia sposobu na uporządkowanie całej zgromadzonej przez ludzkość wiedzy. Zaproponowane przez niego futurystyczne urządzenie o nazwie Memex, miało pozostawać w łączności z bibliotekami i umożliwiać dostęp do tekstów, zdjęć i filmów. W pewnym sensie Bush opisał archaiczny prototyp internetu.

7. Albert Einstein

Albert Einstein w filmie "Oppenheimer"

Tego pana nie trzeba nikomu przedstawiać (a jeśli trzeba to zachęcam do lektury osobnego cyklu tekstów). Jesień swego życia Albert Einstein spędził w Instytucie Badań Zaawansowanych w Princeton, gdzie więcej czasu poświęcał filozofii niż zagadnieniom typowo fizycznym. Autor teorii względności otrzymał amerykańskie obywatelstwo w 1940 roku, jednak nigdy nie cieszył się zaufaniem władz i nie czuł jak u siebie. Zmarł w kwietniu 1955 roku.

8. Enrico Fermi

Enrico Fermi w filmie "Oppenheimer"

Chyba jedyny współczesny naukowiec, na cześć którego nazwano aż tyle rzeczy. Nawet jeżeli nie słyszeliście o łuku Fermiego, gazie elektronowym Fermiego, poziomie Fermiego, czy statystyce Fermiego-Diraca, to na pewno obiły wam się o uszy takie hasła, jak fermiony czy choćby paradoks Fermiego (gdzie oni są?).

Urodzony w Rzymie geniusz jak mało kto, łączył w sobie talent eksperymentatora z intuicją teoretyka. Fermi wyemigrował do USA w 1938 roku, zaniepokojony postępami włoskich faszystów. Poza tym szukał nowych wyzwań, ponieważ w ojczyźnie już jako dwudziestoparolatek uchodził za największy autorytet zarówno w zakresie teorii względności, jak i mechaniki kwantowej. W tym samym roku, kiedy wyemigrował, odebrał Nobla za nowy opis rozpadów beta oraz udowodnienie istnienia ciężkich pierwiastków transuranowych, możliwych do wytworzenia przez wychwytywanie wolnych neutronów.

Do śmierci pozostawał związany z Uniwersytetem w Chicago. Tam właśnie 2 grudnia 1942 roku uruchomił pierwszy „stos atomowy” Chicago Pile-1, będący prototypem przyszłych reaktorów. Wśród jego doktorantów znalazło się wielu znamienitych fizyków, jak Murray Gell-Mann, Owen Chamberlain, Tsung-Dao Lee i Chen-Ning Yang. Zmarł przedwcześnie na raka żołądka w 1954 roku.

9. Richard Feynman

Richard Feynman w filmie "Oppenheimer"

Zakładam, że wielu widzów uśmiechnęło się pod nosem widząc na ekranie młodzieńca przygrywającego pod kominkiem na bongosach. W momencie rozpoczęcia prac nad bombą Richard Feynman kończył 24. urodziny, w związku z czym należał do najmłodszych pracowników Los Alamos i dopiero zaczynał budować swoją legendę.

Jego największym dziełem było doprowadzenie do renormalizacji, czyli usunięcia irytujących nieskończoności z równań mechaniki kwantowej. To z kolei pozwoliło na opracowanie elektrodynamiki kwantowej (QED), czyli teorii opisującej na najgłębszym poziomie interakcję światła i materii. Właśnie za to osiągnięcie Feynman wraz z Julianem Schwingerem i Shin’ichirō Tomonagą podzielili się Noblem w 1965 roku. Przy okazji fizyk zapoczątkował nowy trend polegający na ilustrowaniu relacji między cząstkami za pomocą prostych diagramów, do dziś znanych każdemu studentowi pod nazwą diagramów Feynmana.

Sam Richard dzięki barwnej osobowości, charyzmie i talencie popularyzatorskim zyskał status ikony XX-wiecznej nauki. Z jego autorytetem liczono się nawet w Waszyngtonie, co zaowocowało m.in. zaproszeniem go do udziału w komisji wyjaśniającej katastrofę promu Challenger.

10. Klaus Fuchs

Klaus Fuchs w filmie "Oppenheimer"

Całkiem zdolny fizyk, który już jako młodzieniec wdepnął w polityczne bagno, co wpłynęło na całe jego życie. Wraz z bratem należeli do Komunistycznej Partii Niemiec i kiedy tylko NSDAP wygrało wybory, wiedział, że jeśli nie chce trafić do obozu, musi uciekać. Wyemigrował do Anglii, gdzie obronił doktorat i pracował u boku Maxa Borna oraz Rudolfa Peierlsa. Prawdopodobnie już na tym etapie utrzymywał kontakty z wywiadem sowieckim, dyskretnie przekazując Moskwie cenne informacje o prowadzonych na zachodzie badaniach. Do Stanów Zjednoczonych trafił w 1943 roku wraz z kilkoma Brytyjczykami, a dzięki swojej pracowitości oraz kontaktom, błyskawicznie znalazł się w Los Alamos, u boku samego Oppenheimera.

Amerykański kontrwywiad poznał prawdziwe intencje Fuchsa dopiero w 1949 roku, kiedy ten już opuścił Nowy Meksyk i wrócił do Wielkiej Brytanii. Po starannie przygotowanej akcji śledczego Jima Skardona, fizyk w końcu przyznał, że od siedmiu lat utrzymuje kontakty z KGB. Z uwagi na chęć współpracy oraz wkład w brytyjski program jądrowy, Fuchs spędził w więzieniu zaledwie dziesięć lat, po czym pozwolono mu wyjechać do Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Tym samym kret uniknął stryczka, w odróżnieniu od małżeństwa Rosenbergów.

11. Kurt Gödel

Nie miał żadnego udziału w stworzeniu bomby nuklearnej, a w filmie Nolana pojawił się mimochodem, tylko w jednej scenie – nie mógłbym jednak o nim nie wspomnieć. W końcu Kurt Gödel to jeden z najwybitniejszych logików, matematyków i filozofów ubiegłego stulecia, znany nie tylko dzięki swojemu twierdzeniu o niezupełności.

Niestety, Gödel na emigracji był już tylko cieniem samego siebie. Tak, jak zasygnalizowano nam w filmie, nie dopisywało mu ani zdrowie fizyczne, ani psychiczne. Trapiony załamaniami nerwowymi i epizodami depresji Austriak w końcu popadł w paranoję, objawiającą się nieprzyjmowaniem żadnych posiłków, których nie przygotowywała jego żona. Kiedy więc Adele Gödel doznała udaru, naukowiec kompletnie się rozsypał. Zmarł z wycieńczenia w 1978 roku, ważąc niewiele ponad 30 kilogramów.

12. Werner Heisenberg

Jako młodzieniec był ulubieńcem zarówno Maxa Borna, jak i Nielsa Bohra. Z tym drugim przez długie lata wspólnie rozwijali podstawy mechaniki kwantowej, co później zaowocowało powstaniem interpretacji kopenhaskiej. Kiedy większość jego rówieśników dopiero kończyła studia, Heisenberg piastował już stanowisko profesora w Lipsku i miał na koncie sformułowanie zasady nieoznaczoności, uważanej do dziś za rdzeń fizyki mikroświata. Zaraz po skończeniu trzydziestych urodzin otrzymał swoją Nagrodę Nobla.

Postawa Wernera Heisenberga wobec nazizmu budzi kontrowersje. Z całą pewnością daleko było mu do hitlerowskich fanatyków, pokroju Philippa Lenarda, gotowych dzielić naukę na „żydowską” i „aryjską”. Jednak faktem jest, że nie opuścił Rzeszy, obejmując zwierzchnictwo nad niemieckim programem jądrowym. Jak twierdził po latach: „Nie chodziło o to, czy chcesz robić bomby czy nie. Pytanie brzmiało: Czy chcesz zdobyć tak dużą wiedzę o tym niebezpiecznym obszarze, żebyś był w stanie za chwilę zdecydować, czy możesz zbudować bombę lub wyprodukować energię”. Znający Heisenberga Edward Teller bronił kolegi, twierdząc, że tak naprawdę nigdy nie przykładał się do prac nad niemiecką bombą.

13. David Hill

W momencie zaangażowania w prace nad bombą był świeżo upieczonym absolwentem i asystentem Enrico Fermiego, któremu pomagał w rozruchu pierwszego reaktora. Wspierał Leó Szilárda w jego krytyce nuklearnego wyścigu zbrojeń, dołączając swoje nazwisko do jego petycji. Był też współautorem głośnego artykułu The Atomic Scientists Speak Up, który na łamach magazynu „Life” rozważał moralną odpowiedzialność naukowców.

W 1951 roku obronił doktorat w Princeton, po czym łączył pracę naukową z biznesem. Był założycielem Nanosecond Systems Inc. – przedsiębiorstwa produkującego instrumenty pomiarowe – jak i prezesem firmy technologicznej Harbour Research Corporation.

14. George Kistiakowsky

Chemik urodzony w Kijowie wyjechał do Stanów Zjednoczonych już w roku 1926, gdzie wkrótce dorobił się profesury na Uniwersytecie Harvarda. Do Projektu Manhattan trafił, jako jeden z najwybitniejszych ekspertów w kraju od materiałów wybuchowych. Wiedza Kistiakowsky’ego okazała się kluczowa dla wdrożenia mechanizmu implozyjnego. Detonacja konwencjonalnego ładunku była konieczna do skompresowania materiału rozszczepialnego, co z kolei miało być impulsem inicjującym reakcję łańcuchową.

Od 1957 roku George Kistiakowsky należał do Prezydenckiego Komitetu Doradczego do spraw Nauki Dwighta Eisenhowera, a później kierował Biurem Polityki Naukowej i Technologicznej. Wraz z wiekiem coraz częściej krytykował zarówno zbrojenia jądrowe, jak i politykę USA (zwłaszcza wojnę w Wietnamie), przez co utracił swoją pozycję w administracji.

15. Ernest Lawrence

Był pierwszym człowiekiem, który zrozumiał, że zamiast rozpędzać cząstki w akceleratorze liniowym o ograniczonej długości, można zapętlić ich tor lotu, zyskując znacznie większe prędkości i energie. Tak zrodził się pomysł cyklotronu, który legł u podstaw najważniejszych instrumentów służących do badania mikroświata – takich, jak działający obecnie w Genewie Wielki Zderzacz Hadronów. Za ten projekt Lawrence został wyróżniony Nagrodą Nobla w 1939 roku, natomiast Instytut w Berkeley, w którym prowadził badania, otrzymał później nazwę Lawrence Radiation Laboratory.

To Lawrence rekomendował wojsku Oppenheimera na stanowisko dyrektora technicznego Projektu Manhattan, lecz później poróżniła ich kwestia zastosowania broni jądrowej. Eksperymentator nie miał skrupułów, a po pierwszym radzieckim teście nuklearnym, w pełni poparł plan opracowania amerykańskiej bomby wodorowej. Sam patronował budowie wielu nowych placówek badawczych takich, jak otwarty w 1954 roku akcelerator Bevatron. Zmarł w związku z nowotworem jelita grubego w 1958 roku.

16. Lilli Hornig

Pochodząca z Czech chemiczka przed wojną pracowała w Berlinie i podobnie do innych uczonych o żydowskich korzeniach została zmuszona do wyjazdu za ocean. Do Los Alamos trafiła wraz ze świeżo poślubionym Donaldem Hornigiem, gdzie wspólnie pracowali nad analizą plutonu. Przynajmniej na początku, ponieważ po paru miesiącach – tak jak pokazano w filmie – ktoś stwierdził, że radiacja jest zbyt groźna dla układu rozrodczego kobiety.

Po odejściu z projektu Hornig była mocno zaangażowana w politykę oraz walkę o prawa kobiet. Założyła HERS (Higher Education Resource Services) oraz wchodziła w skład wielu innych gremiów dbających o zachowanie równości na amerykańskich uniwersytetach. Zmarła stosunkowo niedawno, bo w 2017 roku w wieku 93 lat.

17. Rossi Lomanitz

Jak wiemy z filmu, Lomanitz nie cieszył się zaufaniem wojska, zarówno przez swoje nieukrywane sympatie polityczne, jak i aktywność na polu związków zawodowych. Próbował wrócić do kariery akademickiej na początku lat 50., kiedy to obronił doktorat pod okiem niewiele starszego Richarda Feynmana, jednak z uwagi na kontrowersyjną przeszłość wkrótce porzucił fizykę jądrową. Przez długie lata pracował na kolei, a później w Instytucie Górnictwa i Technologii w Nowym Meksyku.

18. Seth Neddermeyer

W latach 30., wraz ze swoim promotorem Carlem Davidem Andersonem brał udział w badaniach, które doprowadziły do odkrycia w promieniowaniu kosmicznym pozytonów (antycząstek elektronów), a później mionów (cięższych kuzynów elektronów). Po zwerbowaniu do Projektu Manhattan to on przekonał Oppenheimera do wyboru modelu implozyjnego, a następnie stanął na czele zespołu mającego wdrożyć ten mechanizm w życie.

Po zakończeniu projektu Neddermeyer spędził resztę kariery na Uniwersytecie Waszyngtońskim. Powrócił tam do swoich dawnych zainteresowań. Dalej badał promieniowanie kosmiczne oraz właściwości odkrytego przy jego udziale mionu. Pomagał też w projektowaniu pierwszych detektorów neutrin.

19. J. Robert Oppenheimer

Film Nolana nie mówi nam niczego o losach Oppenheimera po odebraniu mu certyfikatu bezpieczeństwa. Dodam więc tylko, że przez ostatnie kilkanaście lat życia płodny wcześniej fizyk, nie opublikował już ani jednej pracy naukowej. Zmarł w lutym 1967 na raka płuc, co nie było zbyt zaskakujące, zważywszy na jego zamiłowanie do fajek i tytoniu.

Trzy lata przed śmiercią prezydent John Kennedy przyznał mu Nagrodę Enrico Fermiego (rok po Tellerze…) wraz ze stypendium. Niestety prawdziwej rehabilitacji Oppenheimer nie mógł doczekać. Nastąpiła ona w grudniu 2022 roku, kiedy amerykańska Sekretarz ds. Energii symbolicznie cofnęła decyzję z 1954 o odebraniu dyrektorowi Projektu Manhattan certyfikatu bezpieczeństwa.

20. Isidor Rabi

Urodzony na Podkarpaciu Rabi wyjechał do Ameryki wraz z rodzicami. Zaczął od studiowania chemii, lecz ostatecznie zrobił karierę jako fizyk. Jego najważniejsze prace dotyczyły właściwości magnetycznych kryształów oraz jąder atomowych. Opracował własną metodę pomiaru tych właściwości za pomocą rezonansu, co przyniosło mu Nagrodę Nobla w roku 1944. Wykorzystując swoją aparaturę przeprowadził m.in. pomiar nadsubtelnej struktury linii widma wodoru. Odnotowana przez Rabiego drobna anomalia względem teorii naprowadziła Feynmana i innych na trop elektrodynamiki kwantowej.

Mimo zaproszeń zaprzyjaźnionego Oppenheimera nie dał się namówić do zamieszkania w Los Alamos. Podobnie do Bohra, współpracował jedynie jako konsultant. Co ciekawe, podczas zakładów między naukowcami w dniu testu Trinity, co do energii wybuchu, to Rabi okazał się najbliżej obstawiając 18 kiloton.

Po wojnie Isidor Rabi kierował Wydziałem Fizyki Uniwersytetu Columbia i nadal rozwijał koncept rezonansu magnetycznego. Należał też do Generalnego Komitetu Doradczego prezydenta, stanowczo sprzeciwiając się rozwojowi broni wodorowej. Oczywiście bezskutecznie.

21. Hartland Snyder

Laik oglądający Oppenheimera mógłby odnieść mylne wrażenie, że tytułowy bohater to pierwszy uczony, który dostrzegł możliwość istnienia ekstremalnych obiektów, nazwanych później czarnymi dziurami. Uściślijmy od razu, że rzeczywistym pionierem na tym polu był astronom Karl Schwarzschild. Niemiecki uczony już w 1915 roku przeanalizował równania ogólnej teorii względności, otrzymując nieoczekiwane wyniki. Zauważył, że masywny obiekt można ścisnąć tak bardzo – poniżej granicy nazywanej obecnie promieniem Schwarzschilda – że jego grawitacji nie będzie mogło pokonać nawet światło.

Robert Oppenheimer i Hartland Snyder wykonali kolejny krok. W 1938 roku udowodnili, że kolaps umierającej masywnej gwiazdy pod wpływem własnej grawitacji, rzeczywiście może doprowadzić do przekroczenia granicy wyznaczonej przez Karla Schwarzschilda. Innymi słowy dowiedli, że obliczenia Niemca być może nie były abstrakcją i mają swoje odzwierciedlenie gdzieś w kosmosie.

Sam Snyder podobnie do wielu swoich kolegów pracował po wojnie przy akceleratorach cząstek elementarnych. Wraz z Ernestem Courantem sformułował zasadę silnego ogniskowania, a także opisał wiele innych parametrów istotnych przy projektowaniu cyklotronów.

22. Robert Serber

Przez Projekt Manhattan przewinęło się dosłownie tysiące osób. Żeby każdy wiedział co i jak, Oppenheimer wpadł na pomysł wydania „elementarza” The Los Alamos Primer. Głównym autorem broszury był właśnie Robert Serber, którego Oppie miał okazję poznać w Caltechu. Fizyk był też delegowany w teren: należał do grupy, która odwiedziła Hiroszimę i Nagasaki oceniając skutki eksplozji.

Po wojnie dzięki stawiennictwu Oppenheimera Serber trafił do Berkeley Radiation Laboratory, gdzie kierował Wydziałem Fizyki Teoretycznej; jednak podobnie do swojego przyjaciela, przez długie lata był traktowany z nieufnością z uwagi na jawnie lewicowe poglądy polityczne. Po licznych konfliktach z Ernestem Lawrencem – najwyższą szychą w Berkeley – w końcu opuścił Kalifornię i przeniósł się do Uniwersytetu Columbia, pod skrzydła bardziej przychylnego Isidora Rabiego.

23. Leó Szilárd

Już jako młody fizyk zyskał spory rozgłos, dzięki odważnym pracom z zakresu termodynamiki (zwłaszcza rozwinięcie koncepcji demona Maxwella) oraz teorii informacji. Później odnalazł w sobie żyłkę wynalazcy, publikując autorskie projekty akceleratora liniowego, mikroskopu elektronowego, a nawet reaktora jądrowego. Na swoje nieszczęście, nie próbował żadnego z tych pomysłów wcielać w życie, przez co największe laury przypadły konstruktorom.

Węgierski Żyd należał do pierwszych osób, które przewidziały możliwość powstania bomby jądrowej. To właśnie Szilárd pojechał do Einsteina namawiając go do napisania wspólnego listu do prezydenta Roosevelta, wzywającego USA do wyprzedzenia nazistów w nieuniknionym wyścigu. Jednocześnie, już po kapitulacji Rzeszy, sporządził petycję, w której apelował o ostrzeżenie Japończyków przed użyciem nowej broni i danie wrogowi szansy na wcześniejszą kapitulację. Petycję Szilárda podpisało 70 naukowców i inżynierów biorących udział w Projekcie Manhattan, ale jak wiadomo, została ona zignorowana.

Po wojnie Szilárd porzucił fizykę jądrową, próbując wykorzystać swoją wiedzę w biologii i chemii. Wraz z Aaronem Novickiem wynaleźli pierwszy chemostat, czyli rodzaj bioreaktora zapewniającego regulację tempa wzrostu mikroorganizmów.

24. Edward Teller

Podobnie do Szilárda, pochodził z Budapesztu i zdobywał wykształcenie w Niemczech. W Los Alamos popadał w liczne konflikty, pragnąc skupić się na własnym projekcie opartym nie o rozszczepienie jądra atomu, lecz o fuzję jąder deuteru. Kiedy w 1949 roku Sowieci zdetonowali własną bombę nuklearną, wyczuł swoją szansę i przy wsparciu Waszyngtonu zaczął rozwijać upragniony program. Do dziś nie znamy wielu szczegółów tamtych prac, ale przełom nastąpił na początku lat 50., kiedy Teller wraz z polskim matematykiem Stanisławem Ulamem wreszcie opracowali konfigurację bomby termojądrowej, która wyglądała na skuteczną i wykonalną.

1 listopada 1952 roku na atolu Enewetak dokonano pierwszej detonacji superbroni. Siłę eksplozji ładunku Ivy Mike oceniono na 10,4 megaton – setki razy większą niż podczas testu Trinity. Edward Teller uzyskał wymarzony tytuł ojca bomby wodorowej.

Wskutek swoich działań fizyk miał więcej przyjaciół wśród polityków i żołnierzy, niż w środowisku akademickim. Do emerytury pracował na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis oraz Lawrence Livermore National Laboratory, jednocześnie głośno wspierając zbrojenia.

Jako ciekawostkę warto dodać, że Teller już w 1959 roku zasugerował, iż stale wzrastające stężenie dwutlenku węgla, może kiedyś stanowić problem w kontekście globalnej średniej temperatur. (To dla tych, którzy twierdzą, że zmiany klimatu to jakiś nowy wymysł uczonych).

25. Richard Tolman

Specjalista w dziedzinie badań przewodnictwa. W 1916 roku brał udział w pionierskich doświadczeniach, które wykazały, że elektryczność ma związek zachowaniem elektronów wewnątrz materiału. Produktem ubocznym tamtych eksperymentów były pierwsze szacunki dotyczące masy elektronu. W późniejszym okresie testował również wpływ ruchu przewodnika na zmianę wielkości lub kierunku przepływu prądu.

Zmarł trzy lata po zakończeniu wojny. Trudno powiedzieć, czy wiedział o tym, że jego żona Ruth – profesorka psychologii na Uniwersytecie Kalifornijskim – utrzymywała „przyjacielskie” stosunki z dekadę młodszym Oppenheimerem…


Co prawda trochę szkoda, że na ekranie nie pojawili się ani na sekundę Max Born, Maria Goeppert-Mayer, Owen Chamberlain, John von Neumann, Eugene Wigner, czy nasz Stanisław Ulam – ale w zupełności rozumiem, że nawet w trzygodzinnym materiale nie dało się sportretować każdego. Aż szkoda, że Nolan nie poszedł inną drogą i nie spróbował zekranizować biografii Oppenheimera w formie serialu. Mając w pamięci niemały sukces Czarnobyla od HBO, aż chciałoby się zobaczyć podobną produkcję z akcją osadzoną w Los Alamos.

Total
0
Shares
Zobacz też
Czytaj dalej

Wspomnienie filmowego Apollo 13

Minęły dwie dekady a Apollo 13 wciąż mnie prześladuje. Nieważne czy oglądam (tfu, tfu) Grawitację, Interstellar czy Marsjanina – zawsze…