Wielkie polskie portale to szczególne miejsca. Najlepiej spośród wszystkich internetowych tworów przejęły nikczemne funkcje telewizji, hurtowo otępiając społeczeństwo. Przyjrzyjmy się zatem komentarzom (i nie tylko) pochodzącym z “naukowych” sekcji sieciowych brukowców, czytanych codziennie przez setki tysięcy osób.
Tak bez złośliwości, dlaczego przeciętny internauta woli zmarnować 2 minuty na zadanie pytania, zamiast spożytkować je na przeczytanie trzech akapitów, w których zawarta jest odpowiedź? Zgrozą napawa jedenastka plusujących, pokazujących, że składanie literek to problem powszechny.
To specjalny oddział aniołków-samobójców. Gdy w Ziemię ma rypnąć meteoryt, lecą nań z odbezpieczonym granatem. Niestety w 1908 zawleczka się zaklinowała.
Kwestię wielkości wszechświata jestem w stanie zrozumieć, bo mało który Janusz to ogarnia. Ale koniec wszechświata? Serio? Swoją drogą, użytkownik iKatolik jest zdecydowanie nadaktywny i niestety miałem nieszczęście być wielokrotnie świadkiem jego kreatywności.
Osobną sprawą jest poziom samych artykułów serwowanych przez popularne portale i tematy poruszane przez redaktorów działów “naukowych”. Gdzieś tam ledwo padł niezbyt jasny news o odnalezieniu na Marsie organicznych związków chemicznych, tymczasem dziennikarz już rozważa czy aby na Czerwonej Planecie nie tętni życie. Ale jak kopiuje się treści od serwisów poświęconych ufologii i zjawiskom paranormalnym, to tak jest.
Radość z powodu rosnących w siłę ruchów antyszczepionkowych wydaje się niepokojąco powszechna. Niestety obok globalnego ocieplenia, szczepionki pozostają tym problemem, w którym niepodzielnie triumfują mity i pseudonauka. I nie widać szans na poprawę.
Skoro o wilku mowa. Ciekawe czy lecząc swoje dziecko, Bolo również najpierw sięga do jutubowej skarbnicy wiedzy.
Tak, zdecydowanie każdy może sobie wysunąć hipotezę. Wolałbym jednak aby wcześniej przeczytał choćby notkę z Wikipedii na dany temat. Nie śmiem już wspomnieć o przeczytaniu jakiejś książki czy oparciu się na obserwacjach.
Ja rozumiem, że w skali Układu Słonecznego 7 mln kilometrów to niezbyt dużo. Ale o włos? Ciekawe co redaktor napisze o słynnej Apophis, która za 15 lat minie nas w odległości niecałych 30 tys. kilometrów.
Może dlatego, że misje te odbywały się na orbicie okołoziemskiej, gdzie astronautów chroniła jeszcze magnetosfera. Ale to tylko hipoteza.
Słyszałem kiedyś o Januszu, który nie miał opinii na każdy temat o którym nie ma zielonego pojęcia. Niestety to tylko legenda. Zwracam uwagę na typowe rozumienie pojęcia teorii naukowej.
Żeby ktoś wcześniej na to wpadł… Chwila moment.
Odpowiedź na niedawny rekord stężenia CO2 w atmosferze. Noż murwa kać.
,,, za granicą 14 mld lat świetlnych jest ,,, to samo co ,,, w odległości mld lat świetlnych ,,, czyli galaktyki ,,, gwiazdy ,,, mgławice…
Po co nam nauka kiedy mamy wiedzę ludową. Szkoda, że komentujący nie weźmie swojej rady do serca i nie wyrzuci komputera oraz innych wyrazów ludzkiej pychy przez okno.
Ilość plusujących znów zatrważa. Czy uzmysłowienie sobie wartości potencjalnego odkrycia jakiejkolwiek formy pozaziemskiego życia naprawdę przekracza zdolności intelektualne przeciętnego zjadacza chleba? Tak trudno wyobrazić sobie konsekwencje wiadomości o możliwości powstania żywego organizmu gdzieś w kosmosie?
Target ogólnopolskich portali informacyjnych prezentuje się niezwykle szeroko, nie dziwi więc, że gros komentarzy pochodzi od przedstawicieli najróżniejszych grup społecznych. Z tego powodu nie dziwią mnie już tabloidowe nagłówki i niska wartość merytoryczna newsów. Jednakże na szczególne wyróżnienie zasługuje tu interia. Redaktorzy popularnego serwisu z lubością mieszają wieści o charakterze akademickim z sensacjami wyglądającymi na wyrwane z odcinków Archiwum X, niwecząc w ten sposób pracę garstki popularyzatorów nauki. Komentarze stanowią tylko smutne podsumowanie ogólnego obrazu społecznego pojmowania pracy uczonych.
Aha, dopóki nie odwiedziłem tego typu miejsc, nie zdawałem sobie sprawy, że można narzekać na polityków nawet pod newsem dotyczącym kosmologii lub CERN. Polak potrafi!