Każdemu z nas zdarza się od czasu do czasu chlapnąć coś głupiego w internecie, jednak niektórzy wykraczają poza skalę zwykłej niefortunnej wypowiedzi. Postanowiłem więc wyrobić w sobie nawyk uwieczniania co ciekawszych komentarzy, aby następnie – ku przestrodze – się nimi z wami podzielić.
Chciałbym stworzyć dłuższą serię i regularnie dodawać porcje nietypowych opinii o nauce (oczywiście z naciskiem na fizykę) z całego polskiego internetu. Dzisiaj wyjątkowo, na dobry początek, garść teorii i filozoficznych wynurzeń użytkowników popularnego Wykopu. Pomyślałem, że w ten sposób uświetnię osiągnięcie rangi „bordo” (co zajęło mi jedyne trzy lata…). Wiele z poniższych cytatów wywołuje niepohamowaną chęć uderzenia głową w ścianę, ale zdarzają się również takie, które bawią lub zadziwiają kreatywnością. Mam nadzieję, że Mireczki się nie pogniewają.
No proszę, jaki zachłanny. Badania nad stanem splątanym, poszukiwania ciemnej materii, testowanie modelu standardowego, konstruowanie komputerów kwantowych, bujny rozwój nanotechnologii, załogowa wyprawa na Marsa… Poważnie nic ciekawego na nas nie czeka? Sądzę, że możemy ocenić obecne czasy trochę łagodniej. =)
Ocenianie wszystkich procesów fizycznych według standardów życia codziennego, nie jest niczym niezwykłym. Ale porównywanie wielkiego wybuchu do eksplozji jądrowej to już pomysł co najmniej głupi ekstrawagancki.
Monolog zawierający unikatową (nad)interpretację istoty teorii wszystkiego.
I dla kontrastu, znacznie prostsze ujęcie tematu. Fizyka jako proszek do prania.
Oto w jaki sposób nauka zmienia nasze spojrzenie na świat. =)
Świeże spojrzenie na problem przekroczenia prędkości światła. Według niektórych, postulaty STW wcale nie muszą być największym utrudnieniem.
#zetezniktnatoniewpadl
Kolejna plaga, czyli zaprzęganie pojęć naukowych do zjawisk fizycznych na chybił trafił. W ten sposób rozbłysk gamma swift J1644+57 został ochrzczony białą dziurą.
Pytanie do was: gdzie jest wypalający gałki oczne błąd?
Na szczęście poza przeczuciami dysponujemy takim cudem techniki jak to. Dzięki temu możemy oglądać m.in. jak gwiazdy z centrum galaktyki trzyma na smyczy jakiś bardzo masywny i niewidoczny obiekt. Co do “uciekającego promieniowania”, to: #zetezniktnatoniewpadl.
Zawsze uważałem, że jak na tak łebskich gości, naukowcy nie mają talentu do nadawania nazw. Powód jest jednak prozaiczny i chyba nie trzeba go tłumaczyć. 🙂
Cieszy, że tak krótkowzroczne rozumowanie spotyka się z powszechną dezaprobatą.
Nie wiem skąd bierze się przekonanie, że to co bliskie musi być koniecznie prostsze do zbadania. Zresztą to nie jest tak, że “nie ogarniamy” zasad rządzących klimatem czy geofizyką. Po prostu ilość najróżniejszych mikroprocesów zachodzących wokół nas, jeszcze długo będzie ograniczać nasze możliwości w sferze przewidywania pewnych zjawisk.
Grawitacja panie.
Tak się składa, że wspomniane badania trwały i przyniosły doniosły efekt na początku bieżącego roku (klik!). Satysfakcjonujące uczucie, gdy hipoteza nazywana “pseudonauką” zostaje zweryfikowana. Swoją drogą CMB wcale nie powstało “w pierwszej sekundzie” po wielkim wybuchu, a około trzysta tysięcy lat później, co oznacza, że użyszkodnik w życiu nie trzymał w ręku żadnej książki poświęconej kosmologii.
Satysfakcja po raz drugi.
Czy LHC zniszczy świat?
Musiało znaleźć się miejsce na ewolucję. Biblia i telomeraza.
Muszę przyznać, że tutaj mnie zagiął. Przy okazji, przypomniał mi się motyw z rewelacyjnej “Nauki Świata Dysku” Pratchetta, Cohena i Stewarta. Polecam.
No złamie prędkość światła i… i… i już! I przy okazji udowodni fałszywość założeń ogólnej, czy tam szczególnej (jeden pieron, co za różnica) teorii względności. I już.
Robert Zurbin to taki facet co napisał kilkadziesiąt prac dotyczących napędów kosmicznych, założył Mars Direct, Mars Society i kilka mniejszych inicjatyw związanych z planowaną wyprawą na Czerwoną Planetę. Ale co on tam wie?
Dowód z YouTube’a. Aż dziwne, że dopiero po raz pierwszy.
Komentarz do artykułu dotyczącego planów zmiany orbity planetoidy. Pytanie niewiasty, najwyraźniej martwiącej się o bezpieczeństwo naszej planety, naprawdę mnie urzekło. #zetezniktnatoniewpadl
Ten komentarz celowo zostawiłem na koniec, jako przeciwwagę dla pozostałych. Tak dla przywrócenia wiary w internautów.