Maszyny przejmują kontrolę nad komunikacją, transportem, nauką, internetem i naszą codziennością. To już żadna nowina. Nie jest też tajemnicą, że tak zawrotne tempo ekspansji AI będzie miało swoją cenę.
Zapewne większość z was nie wie, że pomiędzy okazjonalnym wrzucaniem tekstów o cząstkach i kwazarach, muszę wykonywać “zwykłą”, żmudną robotę, pozwalającą na opłacenie takich luksusów, jak czynsz, podatki czy ZUS. Los chciał, że profil mojej pracy wrzucił mnie w sam środek trwającej rewolucji technologicznej. Kiedy więc tylko na rynek trafiła trzecia wersja Chata GPT, od razu wiedziałem, że przed tym wynalazkiem nie będzie ucieczki. Chcąc nie chcąc zaakceptowałem nowego, cyfrowego kompana, który zaczął wyręczać mnie w coraz większej liczbie codziennych zadań. I podobnie do milionów innych ludzi, cieszę się z usprawniania kolejnych procesów, jednocześnie z cichą trwogą, zastanawiając się, czy za kilkanaście miesięcy w ogóle będę jeszcze do czegoś potrzebny.
W XXI wieku kluczowym czynnikiem sukcesu firm i krajów będzie zdolność do wykorzystania algorytmów sztucznej inteligencji. Mamy nadzieję, że lektura tej książki pozwoli wielu osobom na zrozumienie, jak działa AI i uczenie maszynowe, gdzie i jak mogą zostać zastosowane, dlaczego ich dalszy rozwój będzie nieuchronnie postępował oraz jak ograniczyć ryzyka przekierowywania coraz większej liczby decyzji algorytmom. I jak żyć i odnosić sukcesy w algokracji.
Fragment wstępu Algokracji
Zmierzam do tego, że choć nie czuję się ekspertem w dziedzinie AI, to mam z nią stale do czynienia i pozostaję niejako zmuszony do bacznego obserwowania nadchodzących zmian. Dlatego mimo małofizycznej tematyki, ze szczerą ciekawością zgodziłem się na zrecenzowanie książki Algokracja. Jak i dlaczego sztuczna inteligencja zmienia wszystko, wydanej niedawno przez PWN. Co dla mnie ważne, książki nie napisał kolejny teoretyk zbijający kapitał na prostym podsycaniu fobii społecznych, lecz dwóch ludzi z branży. Pierwszym jest prof. Krzysztof Rybicki, informatyk i ekonomista, członek różnorakich międzynarodowych gremiów eksperckich oraz kierownik projektów badawczych obejmujących zastosowanie uczenia maszynowego w finansach i zarządzaniu. Drugi autor to Jarosław Królewski, współzałożyciel spółki Synerise, będącej ważnym graczem w sektorze sztucznej inteligencji oraz big data.
Publikacja jest czymś pomiędzy raportem o tym, jak automatyzacja wszystkiego dookoła przemebluje (właściwie już przemeblowała) naszą codzienność; a kompendium wiedzy, systematyzującym wszystkie najważniejsze pojęcia konieczne do ogarnięcia rozgrywającej się rewolucji. Już w pierwszym rozdziale dowiadujemy się więc, co kryją takie pojęcia, jak data science, big data, sieć neuronowa, uczenie maszynowe, po czym przechodzimy do tysiąca bardziej szczegółowych zagadnień, jak model regresji liniowej i logistycznej, drzew decyzyjnych, naiwnego klasyfikatora Bayesa, Q-learning, klastrowania hierarchicznego i tak dalej. Jeżeli jesteście laikami, prawdopodobnie będziecie potrzebowali trochę czasu, zanim przywykniecie do branżowego, bardzo dynamicznego żargonu.
Nie ma się co zrażać, ponieważ przynajmniej część tego słownictwa wkrótce trafi, albo już trafiła pod strzechy. Pierwsze rozdziały nie należą do najlżejszych. Na szczęście tę nieco podręcznikową część lektury autorzy zręcznie wzbogacają licznymi historiami obrazującymi przełożenie wszystkich przywoływanych modeli, rozwiązań, koncepcji, algorytmów i problemów na życie codzienne. Zamiast więc operować na suchych regułkach, poczytamy o tym, jak funkcjonują mailowe filtry spamu, jak chiński system rozpoznawania twarzy rozbił szajkę złodziei papieru toaletowego, a także jak prosty algorytm okazał się skuteczniejszy w ocenianiu win od sławnego degustatora. A to tylko czubek góry lodowej, ponieważ w książce znajdziemy całe tabele z przykładami wykorzystania poszczególnych rozwiązań w przemyśle, edukacji, medycynie czy biznesie (+ obecny na końcu parustronicowy Appendix zawierający listę najciekawszych przykładów zastosowania sztucznej inteligencji w praktyce).
Jeżeli jednak nie interesują was techniczne szczegóły tego, jak wygląda trening i działanie AI, nadal istnieje szansa, że zaciekawią was dalsze rozdziały. Jak wspomniałem, Algokracja to w niemałej części również raport, czy może analiza przyszłych oraz już widocznych skutków najnowszego bumu technologicznego. W ósmym rozdziale dostajemy prognozę wpływu sztucznej inteligencji na kształt rynku pracy, wraz z całą listą dziwnie brzmiących zawodów przyszłości. W dwóch kolejnych rozdziałach skupiono się na Chinach, jako niekoniecznie pozytywnym przykładzie rodzącej się, pierwszej algokracji. Jeszcze dalej dostajemy sporo rozważań na temat wpływu sztucznej inteligencji oraz big data na demokrację, marketing, społeczeństwo, administrację, internet oraz szkolnictwo.
Co naprawdę doceniam, autorzy w żadnym momencie nie ograniczają się do ogólnikowego filozofowania lub ubolewania nad losem ludzkości. Polegają na faktach, liczbach i statystykach, a jeżeli próbują przed czymś przestrzegać, wskazują realne przykłady sytuacji, w których AI dała ciała – tłumacząc, gdzie leży problem.
Rolę ostatniego rozdziału tworzy zbiór paru krótkich wywiadów z ekspertami-praktykami: Jackiem Dąbrowskim (Chief AI Officer, Synerise), Aleksandrem Poniewierskim (EY) oraz z samym… Chatem GPT. Słusznie, w końcu najlepiej pytać u źródła.
Czy Rybiński i Królewski rozwiewają wszelkie wątpliwości oraz niepokoje? Tego akurat nie mogę powiedzieć, ale prawdę mówiąc, raczej nie to było celem autorów. Algokracja to przede wszystkim skondensowana do niecałych trzystu stron piguła wiedzy. Wiedzy niezmierne aktualnej i potrzebnej dzisiaj każdemu, kto łączy swoją przyszłość z biznesem, marketingiem, bankowością, internetem oraz, rzecz jasna, nowymi technologiami, w dowolnej formie.