Badania nad koronawirusem

Przegląd najważniejszych badań naukowych… sami wiecie o czym

Kryzys związany z COVID-19 wciąż trwa i końca nie widać. W tej sytuacji, najlepiej wskoczyć do bunkra i sięgnąć po najczystsze dostępne źródło wiedzy: aktualne publikacje naukowe.

W chwili gdy piszę te słowa, oficjalne statystyki mówią o 439 przypadkach zakażenia w Polsce i ponad 240 tys. na całym globie. Sporo, a będzie o wiele więcej. W tej nadzwyczajnej sytuacji wyjątkowo biernie akceptujemy zmasowane bombardowanie ze strony mediów i portali informacyjnych. Nie ma w tym nic złego, czy nienaturalnego. Z reguły najbardziej boimy się tego co nieznane, więc bezwiednie chłoniemy najświeższe doniesienia, próbując jakoś ogarnąć wszechobecny chaos.

COVID-19 a nauka

Cieszy mnie, że jak nigdy, dziennikarze i ogromna część społeczeństwa, zwróciła swój wzrok tam, gdzie powinna – ku naukowcom. Z kolei uczeni z ośrodków badawczych na całym globie wykazali niebywałą determinację, w krótkim czasie odpowiadając potężną erupcją badań i publikacji. Wiele z nich okaże się nieodzowna w batalii z SARS-CoV-2, a niektóre mogą być interesujące nawet dla kompletnego laika.

Tym samym, zapraszam na przegląd wciąż świeżych artykułów naukowych dotyczących panującej epidemii. Niektóre napawają optymizmem, inne nie, ale wszystkie pomagają lepiej zrozumieć, co tu się właściwie odkoronowało.


Skąd w ogóle wziął się SARS-CoV-2?

Na pewno trafiliście już na komentarze spekulujące, że wirus made in China nie jest wcale produktem natury, lecz wyciekł z tajnych kompleksów badawczych. Co niektórzy zaczęli snuć śmielsze domysły, paranoicznie węsząc kolejny światowy spisek. W rzeczywistości SARS-CoV-2 to siódmy poznany koronawirus zdolny do atakowania ludzi, a pierwsze dotyczące go przestrogi pojawiły się w czasopismach branżowych niemal równo rok temu. Obecne badania genetyczne potwierdzają, że sprawca epidemii do złudzenia przypomina koronawirusa spotykanego wśród nietoperzy i mógł z niego ewoluować. Żeby nie było wątpliwości, do podobnych konkluzji doszli nie tylko Chińczycy, ale również amerykański zespół pod kierownictwem Kristiana Andersena.

P. Zhou, X. Yang, X. Wang, Wybuch zapalenia płuc związany z nowym koronawirusem o prawdopodobnym pochodzeniu od nietoperzy, “Nature”;
K. G. Andersen, A. Rambaut, W. Lipkin, Bliższe pochodzenie SARS-CoV-2, “Nature Medicine”.

Jak wytrzymały jest wirus?

To chyba jedna z bardziej użytecznych informacji, z punktu widzenia przeciętnego obywatela. Wspólny wysiłek kilku amerykańskich ośrodków badawczych pozwolił oszacować ile czasu wirus potrafi przetrwać, zależnie od warunków. Okazuje się, że SARS-CoV-2 obecny w aerozolu, pozostaje groźny przez co najmniej (!) trzy godziny. Jeszcze dłużej zachowuje właściwości na powierzchniach martwych: nawet 72 godziny na plastiku i stali nierdzewnej. To tłumaczy dlaczego warto nosić rękawiczki i regularnie dezynfekować niektóre obiekty.

N. van Doremalen, D. H. Morris, M. G. Holbrook, Stabilność SARS-CoV-2 w aerozolu i na powierzchniach w porównaniu z SARS-CoV-1, “The New England Journal of Medicine”.

Czy należy obawiać się powtórnego zakażenia?

Czy osoba, która pokonała koronawirus, może znów zachorować? Ta kwestia zdaje się budzić spore kontrowersje. Jeszcze w lutym gruchnęła wiadomość, jakoby u pewnej 40-letniej Japonki lekarze ponownie zdiagnozowali COVID-19. Sprawę postanowili rozstrzygnąć uczeni z Pekinu, przeprowadzając testy na makakach królewskich. Po ustąpieniu objawów, połowę zarażonych małp ponownie wystawiono na działanie identycznej dawki SARS-CoV-2. Efekt? W wymazach nie stwierdzono śladów ponownej replikacji wirusa. Oznacza to, że albo makaki są wyjątkowe i nabywają odporność, albo pechowi pacjenci zostali wypuszczeni ze szpitala przedwcześnie, a uśpiony patogen mógł przypuścić kontratak. Istnieje też możliwość, że badanie zawiera błędy. W tym przypadku mamy do czynienia z preprintem, który jeszcze nie doczekał się recenzji i właściwej publikacji.

L. Bao, W. Deng, H. Gao, Ponowna infekcja nie mogła wystąpić u makaków królewskich zakażonych SARS-CoV-2, “The Preprint Server for Biology”.

Jak często zarażony nie ma objawów?

Jednym z koronnych (heh…) problemów w walce z zarazą jest fakt, że część osób niemal nie wykazuje objawów, nieumyślnie rozsiewając infekcję. Co najgorsze – co statystyki, to inne liczby. Jedna z głośniejszych analiz dotyczyła promu wycieczkowego Diamond Princess, którego pasażerowie pozostali zamknięci na pokładzie na czas kwarantanny. Na 3063 przebadanych osób z 28 krajów, 634 uzyskało pozytywny wynik testu na SARS-CoV-2. Wywiad wykazał, że 15,5-20,2% zakażonych nie wykazało żadnych znaczniejszych objawów. Jeżeli uznamy ten wynik za wiarygodny, to pod tym względem koronawirus działa dość podobnie do wirusa grypy.

K. Mizumoto, K. Kagaya, A. Zarebski, Oszacowanie bezobjawowego odsetka przypadków choroby COVID-19 na pokładzie statku wycieczkowego Diamond Princess, “Eurosurveillance”.

Czy grupa krwi ma znaczenie?

Przejdźmy do tego, kto z nas musi bardziej na siebie uważać, a kto może odetchnąć z ulgą. Naukowcy z Shenzhen przeprowadzili analizę rozkładu grup krwi u 2173 pacjentów z koronawirusem i zauważyli pewne zależności. Okazało się, że szczególnie narażeni na zakażenie byli posiadacze grupy A, podczas gdy szczęśliwcy z grupą 0 chorowali wyraźnie rzadziej niż wskazywałaby na to statystyka. Trzeba jednak zaznaczyć, że znów mamy do czynienia z artykułem oczekującym na recenzje.

J. Zhao, Y. Yang, H. Huang, Związek między grupą krwi ABO a podatnością na COVID-19, “The Preprint Server for Health Sciences”.

Jakie objawy mogą towarzyszyć COVID-19?

Jeśli nie wróciliście właśnie z Księżyca, na pewno zdążyliście już wyuczyć się podstawowych objawów towarzyszących koronawirusowi. Są to katar, ból gardła, kaszel, gorączka i, w niektórych przypadkach, ostre zapalenie płuc (SARS to właśnie anglojęzyczny akronim od zespołu ciężkiej niewydolności oddechowej). Jednak Chińczycy zdążyli zaobserwować również symptomy dotyczące innych układów niż oddechowy. Spory odsetek zakażonych skarżył się na problemy systemu trawiennego, w tym 29% na biegunkę. Cóż, może nagły skok popytu na papier toaletowy nie był wcale taki bezsensowny?

L. Pan, H. Ren, P. Yang , Charakterystyka kliniczna pacjentów COVID-19 z objawami układu pokarmowego w Hubei, “American Journal of Gastroenterology”.

Czy wirus atakuje zwierzęta domowe?

Jakiś czas temu media donosiły o przypadku zarażenia psa w Hongkongu. Informacja poszła w świat i wywołała wiele szkód, podczas gdy powtórne badanie wykazało wynik ujemny. Jak dotąd nie pojawiła się żadna pełnoprawna publikacja, która rozwiałaby wszelkie wątpliwości, więc odsyłam do tego co mamy: tj. oficjalnego komunikatu na stronie CDC (amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób). Zgodnie z nim nie istnieje w tym momencie żaden dowód na to, że takie zwierzaki jak psy i koty, mogą rozprzestrzeniać COVID-19. Nie zmienia to faktu, że po zabawie z pupilem, prewencyjnie zawsze dobrze myć ręce.

CDC, Zwierzęta i Choroba koronowirusowa 2019 (COVID-19).

Czy noszenie maseczki ma sens?

Prawdopodobnie nikt nie przeprowadził jeszcze testu pozwalającego ocenić w jakim stopniu maseczki ochronne zabezpieczają zdrowe osoby przed samym SARS-CoV-2. Jedyne czym dysponujemy to starsze publikacje, skupione głównie na wirusie grypy. Ku mojemu zaskoczeniu, mimo wielu badań trudno znaleźć klarowną odpowiedź na pytanie o skuteczność tego rodzaju zabezpieczeń. Pozwolę sobie zacytować fragment konkluzji zawartej w przekrojowej analizie Faisala Bin-Rezy: “Żadne z badań nie wykazało jednoznacznego związku między stosowaniem maski / respiratora (maski z filtrem) a ochroną przed zakażeniem grypą. (…) Skuteczność masek i respiratorów jest prawdopodobnie związana z wczesnym, konsekwentnym i prawidłowym użyciem”. Z drugiej strony, w publikacji Makisona Bootha czytamy: “Wyniki badania pokazały ograniczenia masek chirurgicznych w tym kontekście, chociaż w pewnym stopniu są one ochronne”. W końcu mamy artykuł Marianne van der Sande, stwierdzający że “każdy rodzaj maski może zmniejszyć narażenie na wirusy i ryzyko infekcji na poziomie populacji, pomimo niedoskonałego dopasowania i niedoskonałego przylegania”.

Wygląda na to, że jeśli już maskę posiadamy, prewencyjnie warto ją nosić – ale bez zachowania innych środków ostrożności, nie należy liczyć na cuda.

F. Bin-Reza, Vi. Chavarrias, A. Nicoll, Stosowanie masek i respiratorów w celu zapobiegania przenoszenia grypy. Systematyczny przegląd dowodów naukowych, “Influenza Other Respir Viruses”;
M. Booth, M. Clayton, B. Crook, Skuteczność masek chirurgicznych przeciw bioaerozolom grypy, “The Journal of Hospital Infection”:
M. van der Sande, P. Teunis, R. Sabel, Profesjonalne i domowe maski na twarz zmniejszają narażenie na infekcje układu oddechowego wśród ogólnej populacji, “PLOS Medicine”.

Czy wirus ma ograniczenia klimatyczne?

Od wybuchu pandemii, wiele mądrych głów zastanawia się nad tym, co decyduje o szczególnie bujnym rozwoju SARS-CoV-2 w niektórych krajach. Zespół badaczy z Uniwersytetu w Maryland stawia tezę, jakoby wirus mocno upodobał sobie regiony leżące na konkretnej szerokości geograficznej. Mowa o terenach położonych na półkuli północnej, między 30. a 50. równoleżnikiem (Warszawę przecina równoleżnik 52°), z temperaturami 5-11°C i wilgotnością 4-7g/m3. Oby, bo to daje nadzieję, że koronawirus przejdzie do defensywy po nadejściu lata.

M. Sajadi, P. Habibzadeh, A. Vintzileos, Analiza temperatury, wilgotności i szerokości geograficznej w celu prognozowania potencjalnego rozprzestrzeniania się i sezonowości dla COVID-19, SSRN.

Jaka jest śmiertelność COVID-19?

Chociaż większości zakażonych nic nie grozi, a część ledwie zauważy objawy – wirus przynosi również ofiary śmiertelne. Jak wielkie będzie to żniwo dowiemy się w bliżej nieokreślonej przyszłości, na razie pozostają nam szacunki o sporym marginesie błędu. David Baud powołuje się na kazus chiński, gdzie 2873 zgony (do 1 marca), sugerują śmiertelność na poziomie 3,6%. Autor zauważa jednak, że liczby te odnoszą się wyłącznie do potwierdzonych przypadków zakażenia, a rzeczywisty odsetek zgonów w Chinach mógł sięgnąć 5,6%. Inne rachunki przedstawiła ekipa Josepha T. Wu z Hongkongu. Ich zdaniem, w samym Wuhan odsetek śmiertelnych ofiar koronawirusa oscyluje w okolicy 1,4%. To zdecydowanie bardziej optymistyczna perspektywa, ale musimy pamiętać, że w innym państwie i społeczeństwie epidemia może przybrać zupełnie inny wymiar.

D. Baud, X. Qi, K. Nielsen-Saines, Rzeczywiste szacunki śmiertelności po zakażeniu COVID-19, “The Lancet Infectious Diseases”;
J. Wu, K. Leung, M. Bushman, Szacowanie ciężkości klinicznej COVID-19 na podstawie dynamiki transmisji w Wuhan w Chinach, “Nature Medicine”.


Rzecz jasna to tylko garść spośród setek arcyważnych artykułów, jakie w ostatnich tygodniach zalały czasopisma. Siłą rzeczy wybrałem tylko te, które mogą być ciekawe i w miarę zrozumiałe z punktu widzenia nie-naukowca i nie-lekarza.

Na dziś to tyle. Trzymajcie się w tej kwarantannie!

Total
0
Shares
Zobacz też
Czytaj dalej

Naukowe “naj” 2016

Lepiej późno niż wcale. Tak jak w poprzednich latach, przedstawiam Wam zwięzłe, niezbyt formalne i mocno subiektywne zestawienie,…
Czytaj dalej

Głupota szybsza od światła

Poziom wiedzy ogólnej jest niski i ciągle spada. Smutna to prawda, ale prawda. Teleturnieje prezentują się coraz bardziej…