Interpretacja świadomościowa

Kwantowe interpretacje: kreatywna świadomość Goswamiego

Środowisko fizyków pełne jest twardych głów, wąskich horyzontów i materialistycznych przesądów. Kaganiec metody naukowej nie pozwala im mówić głośno o tym, co wszyscy przeczuwamy: prawdziwą podstawą istnienia jest świadomość.

Dżin prawdziwej siły twórczej jest zakorkowany w każdym z nas.

Amit Goswami

Uwaga! Poniższy tekst stanowił żart primaaprilisowy i przestrogę. Zaprezentowane koncepcje naprawdę są forsowane przez Amita Goswamiego i środowisko kwantowych aktywistów, natomiast nie mają żadnego oparcia we współczesnej wiedzy i badaniach. Stanowią typowy przykład szkodliwego, irracjonalnego, pseudonaukowego bełkotu.

W ubiegłorocznym cyklu artykułów przedstawiłem szereg mniej lub bardziej oryginalnych interpretacji mechaniki kwantowej. Każda rzucała inne światło zjawisko superpozycji, splątanie, kolaps fali, a przede wszystkim na rolę obserwatora. Jednak mimo tej pozornej różnorodności, niemal wszystkie propozycje łączyło kurczowe przywiązanie do paradygmatu materializmu. W związku z tym wciąż wiemy niewiele więcej niż sto lat temu, kiedy to Heisenberg, Bohr i Schrödinger kładli podwaliny pod współczesną teorię kwantów. Skoro tak, to może warto wyjść poza schemat i rozpatrzyć inne, odważniejsze możliwości?

Do nowego spojrzenia zachęcił mnie jeden z największych żyjących wizjonerów, kwantowy aktywista (jak sam o sobie mówi) Amit Goswami, prowadzący grupę badawczą na Uniwersytecie w Oregonie. U podstaw myśli Goswamiego leży… myśl. To właśnie myśl, umysł, czy szerzej świadomość – a nie materia, stanowi esencję wszechświata. Pomysł ten jest wspaniały nie tylko dlatego, że daje obietnicę na zrozumienie zachowania obiektów subatomowych, ale przede wszystkim wskazuje na istnienie swego rodzaju mocy sprawczej dostępnej każdemu z nas.

Kreatywność – tak jak miłość, radość, wewnętrzny spokój, czy wiele innych rzeczy nienamacalnych, które czynią życie wartym zachodu – jest zjawiskiem, któremu materialiści przyglądali się podejrzliwie. (…) Przyjąłem zadanie poszerzenia granic materializmu i ich przekroczenia.

Amit Goswami

Interpretacja w unikatowy, twórczy sposób adaptuje fenomen kwantowej nielokalności. Nie dotyczy on tylko splątania cząstek, ale nawet nas samych. Okazuje się bowiem, że nasze własne zachowania nie są ograniczone przez genetykę czy środowisko, jak również nie wynikają wyłącznie z informacji zakodowanych bezpośrednio z mózgu. W grę wchodzi pozamaterialna świadomość, umiejscowiona poza znaną nam czasoprzestrzenią, jednak powiązana z naszym umysłem. To istotne, ponieważ tak rozumiana świadomość nie znika i może być wykorzystana powtórnie po reinkarnacji.

Duchowość kwantowa to pseudonauka
Coś dla zaawansowanych. W niepodzielnej, nielokalnej świadomości znajdują się cztery światy kwantowych możliwości: rzeczywistość fizyczna (zmysłowa), rzeczywistość witalna (wyczuwalna), rzeczywistość mentalna (myślowa) oraz rzeczywistość ponadumysłowego intelektu (intuicyjna). Świadomy wybór prowadzi do załamania fali każdej z tych rzeczywistości i utworzenia faktycznego świata.

Zapytacie, jak z tego wszystkiego wynika kreatywność? Otaczająca nas rzeczywistość dzieli się na dwie warstwy: potencjalną oraz faktyczną. W miejsce bezosobowego aktu pomiaru – kluczowego dla większości konwencjonalnych kwantowych interpretacji – wprowadzony zostaje kolaps fali wywołany przez wybór świadomego obserwatora. Świadomy wybór doprowadza do załamania fali prawdopodobieństwa, przekształcając potencjał w fakt. Niewykluczony jest tu również mariaż z koncepcją wieloświatu. W takim przypadku świadomość stanowiłaby (jedyny) pomost pośredniczący w komunikacji pomiędzy równoległymi uniwersami.

Innym ciekawym novum jest rozciągnięcie zasady nieoznaczoności Heisenberga poza sferę materialną. Jak (mam nadzieję) pamiętacie, nie możemy jednocześnie poznać dokładnego położenia i pędu cząstki elementarnej. Ta niepewność może dotyczyć również myśli. Przykładowo, jeśli skupimy się na treści tego, o czym myślimy, gubimy cel; z kolei skupienie się na celu, prowadzi do utraty treści. Myśl staje się tu obiektem kwantowym, nie inaczej od elektronu hasającego dookoła jądra atomu. Również podobnie do elektronu, pierwotne myśli pozostają pewną sumą możliwości, konkretyzowaną tylko wtedy, kiedy kierujemy nań uwagę.

Wróćmy jednak do kwestii kreacji. Czy powyższa koncepcja daje nam nadzieję na transmutowanie wody w wino, albo sprawienie, że spotka nas coś dobrego? Oczywiście natura nie działa w sposób tak prymitywny. Na drodze do uzyskania rzeczywistej mocy sprawczej stoi wiele przeszkód, na czele z zamknięciem we własnym ego. Jako, że jednostkowe świadomości wszystkich ludzi działają ponadwymiarowo i nielokalnie, wchodzą ze sobą w interakcje, wzajemnie się blokując lub wzmacniając. Innymi słowy, nasze życzenie będzie miało większą szansę na ziszczenie, jeśli będzie podzielane powszechnie. Mimo wszystko, akty kreacji zdarzają się nieustannie, choć są tak naturalne, że nie myślimy o nich w ten sposób. Chodzi bowiem nie tylko o rzeczy, ale też o idee lub wartości.

Działający przed wojną badacz Graham Walls jako pierwszy dostrzegł potęgę aktu kreacji i wynotował jej cztery elementy. Najpierw następuje przygotowanie. Zbieramy wiedzę oraz wszystkie pomysły na temat danego problemu, poddając je analizie. Uczymy się, słuchamy autorytetów, ale również dajemy się ponieść wyobraźni. Punkt drugi to inkubacja, proces nieświadomy. Nasze umysły pracują nad problemem, nawet wtedy, kiedy bezpośrednio się nim nie zajmują. Próbują go rozwiązać także podczas snu, rozrywki czy spotkania z przyjaciółmi. Dalej następuje nagły wgląd, czyli moment olśnienia. Żarówka zapala się nagle, coś przeskakuje – niczym elektron wspinający się na wyższy poziom energetyczny. Jest to wynik kwantowej natury myśli, naturalnej nieciągłości. Ostatni krok nosi nazwę manifestacji. Mózg obudowuje otrzymaną ideę, rozwija ją i wydaje na świat.

Wszystko więc ma swój początek w niejasnej intuicji, która poprzez otwarcie umysłu może doprowadzić do ukształtowania całkiem nowej struktury. Czy cały ten proces można wytłumaczyć wyłącznie na bazie fizycznego i chemicznego materializmu?

Mówiąc w skrócie, celem kwantowego aktywizmu jest zmiana nas samych i naszego społeczeństwa, za pomocą wykorzystania transformujących zasad fizyki kwantowej. (…) Dołącz do szeregu tych, którzy zaprzęgają kwantową kreatywność, by spowodować pozytywną zmianę.

Amit Goswami

Stajemy przed szansą zbudowania całkowicie nowej koncepcji rzeczywistości. W ciągu ostatniego stulecia wtłaczano nam podział na dwa modele myślowe: duchowy i materialny. Odpowiednie spojrzenie na mechanikę kwantową, wprowadza nas na wspólną ścieżkę, którą możemy podążyć wszyscy razem, zmieniając świat na lepsze.

Literatura uzupełniająca:
D. Adamska-Rutkowska, D. Dudzik, Kwantowa rzeczywistość. Naukowe wyjaśnienie zjawisk nadprzyrodzonych, Białystok 2015;
A. Goswami, Kwantowy umysł. Naukowe dowody na potęgę Twoich myśli, przeł. A. Rutkowska, Białystok 2014;
A. Goswami, Bóg jeszcze nie umarł. Co fizyka kwantowa mówi o naszym pochodzeniu?, przeł. B. Kotarski, Warszawa 2015.
Total
0
Shares
Zobacz też
10 lat kwantowo
Czytaj dalej

To już 10 lat…

Zaczęło się pewnego słonecznego dnia 2012 roku. Nie brałem wtedy pod uwagę scenariusza, w którym napiszę 627 tekstów, a ten nieduży blog przetrwa następne dziesięć lat i stanie się czymś więcej niż tylko osobliwym hobby.
Czytaj dalej

Kwantowy fajrant

Słońce pięknie świeci za oknem, ptaszki śpiewają, pszczółki pracują, cholerne trawy pylą, a mój kot przesypia połowę doby.…
Czytaj dalej

Zostałem zbirem

W sieci pojawił się właśnie pierwszy (czy raczej zerowy) odcinek podcastu Gwiazdozbiry. Jeżeli macie w planach godzinny spacer,…