Na stronie gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, w zakładce z publikacjami, znajduje się link do 50-stronicowego dokumentu pod pełnym tytułem Korzenie i praktyka totalitaryzmu. Wypisy źródłowe. Słusznie, bo zagadnienie genezy totalitaryzmu jest równie interesujące co istotne. Dlatego dobrze, że nauczyciele historii mogą za darmo skorzystać z gotowych zbiorów, zawierających esencję przemyśleń Karola Marksa, Włodzimierza Ilicza, Alfreda Rosenberga, Josepha Goebbelsa, Adolfa Hitlera, Woltera, Jana Jakuba Rousseau, Karola Darwina…
Chwila, chwila.
Tak, dobrze widzę. W książeczce podpisanej przez historyka Bartosza Januszewskiego udostępnionej na oficjalnej witrynie IPN, wśród protoplastów totalitaryzmu zostają wymienieni m.in. Wolter i Jan Jakub Rousseau. Architekci europejskiego oświecenia zostali postawieni w jednym szeregu z rasistami, szowinistami, zwolennikami terroru i krwiożerczymi ludobójcami, zaś fragmenty Traktatu o tolerancji i Umowy społecznej odgrywają rolę preambuły prowadzącej do Ustaw Norymberskich.
Zdaniem autora publikacji filozoficzne podwaliny totalitaryzmu zawarte są w następujących rozważaniach:
Filozofia, jedynie filozofia, ta siostra religii, rozbroiła ręce, które zabobon tak długo okrwawiał, a duch ludzki, budząc się ze swego zapamiętania, zdumiał się potwornościom, ku którym poniósł go fanatyzm. My sami mamy we Francji bogatą prowincję, gdzie luteranizm wziął górę nad katolicyzmem. Uniwersytet alzacki jest w rękach luteran, zajmują oni część urzędów miejskich. Nigdy najmniejszy spór religijny nie zakłócił spokoju tej prowincji, odkąd należy ona do naszych królów.
~ Totalitarysta Wolter
Religia obywatela, przepisana w jednym kraju, daje mu osobnych bogów, osobnych patronów opiekuńczych; ma własne dogmaty, własne ceremonie, własny kult zewnętrzny przepisany prawem; poza jednym narodem, który ją wyznaje, wszystko jest dla niej niewierne, obce, barbarzyńskie; rozciąga ona obowiązki i prawa człowieka tylko tak daleko, jak sięgają jej ołtarze
~ Totalitarysta Rousseau
Na tym nie koniec zabawy. Jako, że materiały są kierowane przede wszystkim do uczniów, pod każdym ze źródeł znajdziemy zestaw pytań. Z jednej strony pomagają one w utrwaleniu świeżo nabytej wiedzy, z drugiej, rozwijają umiejętność rozpoznawania wczesnych oznak totalitaryzmu. Korzystając z powyższych cytatów i wiedzy własnej, sprawdźcie się sami:
- Czym Wolter uzasadnia wyższość religii protestanckiej nad religią katolicką oraz wyższość teizmu nad wyznaniami religijnymi?
- Jak sądzisz, dlaczego Rousseau postuluje konieczność stworzenia „religii obywatelskiej”?
Jednak oświeceniowi myśliciele wydają się aniołkami w zestawieniu z Karolem Darwinem i jego ideą “podporządkowania ludzi prawom przyrody”. Brytyjski okrutnik ośmielił się stwierdzić, że:
W jaki sposób powstają te grupy gatunków, które tworzą to, co nazywamy odrębnymi rodzajami, a które różnią się od siebie bardziej niż gatunki jednego rodzaju? Wszystko to (…) jest rezultatem walki o byt. Dzięki tej walce, wszystkie zmiany, (…) jeśli tylko w pewnym stopniu są korzystne dla osobników danego gatunku w ich nieskończenie zawikłanych stosunkach z innymi istotami (…), będą sprzyjać zachowaniu tych osobników przy życiu i zwykle zostaną przekazane potomstwu. (…) Człowiek, podobnie jak i każde inne zwierzę, niewątpliwie doszedł do swej wysokiej obecnej pozycji na drodze walki o byt, wynikającej z jego szybkiego rozmnażania się. I jeżeli ma dojść jeszcze wyżej, należy się obawiać, że będzie musiał nadal ciężko walczyć.
~ Totalitarysta Darwin
Jeśli wasz antytotalitarny radar szwankuje, autor pomaga uporządkować myśli sypiąc kolejnymi pytaniami:
- Jakie niebezpieczeństwa widzisz w niedostrzeganiu różnic między ludźmi a zwierzętami?
- Dlaczego efekty przemyśleń Darwina wciąż są nazywane teorią, a nie prawem Darwina?
- Wykaż, że koncepcje Darwina stały w jawnej sprzeczności z etyką chrześcijańską i podkopywały fundamenty, na których opierała się cywilizacja europejska.
Prawdziwe perełki. Ten, kto je sformułował, przemyca określone tezy z subtelnością rewolucji październikowej.
Rozpatrzmy dla przykładu drugie z powyższych pytań. Osobiście usatysfakcjonowałaby mnie odpowiedź w stylu: “ewolucja jest teorią naukową, ponieważ w świetle dostępnych badań i obserwacji, najlepiej tłumaczy różnorodność życia i zjawiska biologiczne”. A dlaczego nie mówimy raczej o prawie ewolucji (raczej, bo zdarzają się takie postulaty), a o teorii? Ponieważ pozostając w zgodzie z metodologią nauki, o prawach mówimy tylko w przypadku zdań jednostkowych, możliwych do jednoznacznej weryfikacji. Dlatego uczymy się o prawie powszechnego ciążenia, prawach Keplera, czy prawie równoważności masy i energii, ale również o teorii grawitacji, teorii heliocentrycznej czy szczególnej teorii względności.
Zastanawia, jakiej odpowiedzi oczekiwał sam autor? I co właściwie chciał osiągnąć?
Nie mniej frapująca wydaje się jaskrawa sugestia wyzierająca z ostatniego przywołanego zadania. Załóżmy nawet, że sam Karol Darwin podpalał kościoły, a jego koncepcje zainspirowały Mao, Pol Pota i Dartha Vadera. Co właściwie mamy począć z tą konkluzją? Czy tak sformułowane pytanie ma zachęcić czytelnika do oceny teorii biologicznej, nie przez pryzmat dowodów naukowych, lecz przez zgodność z wybraną religią bądź systemem filozoficznym?
Ja już naprawdę to wszystko widziałem. Zrównywanie ateizmu – i w ogóle wszystkiego co niekatolickie – z totalitaryzmem; krytykę racjonalizmu i obiektywizmu; traktowanie Darwina jako współsprawcy holokaustu; krytykę teorii naukowych przez ich rozbieżności z “etyką chrześcijańską”. Tyle tylko, że dotąd spotykałem tego rodzaju wynurzenia na łamach Frondy, a nie w publikacji polecanej przez IPN. Instytucję oświatową, psia ich mać.
Dajcie spokój…
Albo nie, nie dajcie. Smaruję zaraz maila do Instytutu Pamięci Narodowej, z prośbą o jak najszybsze usunięcie Korzeni i praktyk totalitaryzmu z oficjalnej strony placówki. Jeśli uzyskam odpowiedź, zostaniecie o tym poinformowani.