Na zdjęciach centrum gromady gwiazdotwórczej IC 348, wykonanych przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, zidentyfikowano trzy obiekty prawdopodobnie należące do rodziny brązowych karłów. Badania spektroskopowe oraz modele jasności pozwoliły ustalić, że jeden z tych kosmicznych niewypałów posiada masę tylko 3-4 razy większą od Jowisza. Czyniłoby go to najmniejszym z odkrytych dotychczas przedstawicieli swojej klasy.
Brązowe karły to obiekty narodzone w procesach gwiazdotwórczych, które jednak ostatecznie okazały się zbyt drobne, żeby podtrzymać w swoim wnętrzu reakcję fuzji termojądrowej. W efekcie często przypominają bardziej przerośniętą planetę gazową, niż pełnowartościową, jasną gwiazdę. Astronomowie podejrzewają, że ciała tego rodzaju są bardzo pospolite – w samej Drodze Mlecznej może ich być nawet 100 miliardów. Jednocześnie ich mikre masy oraz niewielka jasność znacząco utrudniają obserwacje.
Większość obiektów tego rodzaju posiada masę na poziomie 20-60 mas Jowisza. Tymczasem karzełek opisany przez zespół Kevina Luhmana z Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii pozostaje co najwyżej 4-krotnie masywniejszy od największej planety Układu Słonecznego, co oznacza, że jego masa stanowi zaledwie 0,4% masy naszego Słońca. Co więcej, obiekt jest tak mały, że przerastają go nawet niektóre z poznanych egzoplanet, jak np. odkryty w 2008 roku COROT-3b.
Gromada IC 348 znajduje się około tysiąca świetlnych od Ziemi, w konstelacji Perseusza. To zbiorowisko młodych gwiazd, liczących sobie zaledwie około 5 milionów lat (Układ Słoneczny jest tysiąc razy starszy). Ułatwiło to astronomom pracę, ponieważ karły nie zdążyły jeszcze ostygnąć i emitują stosunkowo dużo światła zakresie podczerwieni. Odkrycia dokonano dzięki zainstalowanemu na pokładzie Teleskopu Webba spektrografowi bliskiej podczerwieni NIRSpec.
Badanie JWST dotyczące brązowych karłów o masie planetarnej w IC 348 zostało opublikowane w The Astronomical Journal.