Jerzy Zięba przegrał proces z Wydawnictwem Medycznym Termedia

Znachor Jerzy Zięba

Jak poinformował portal Termedia.pl, 22 stycznia Wydział Cywilny i Własności Intelektualnej Sądu Apelacyjnego w Poznaniu oddalił powództwo Jerzego Zięby przeciwko Wydawnictwu Medycznemu o ochronę dóbr osobistych. Sędziowie uznali, że opublikowany trzy lata temu artykuł Jerzy Z. skazany – wbrew opinii prawników biznesmena – spełniał wymogi rzetelności i staranności dziennikarskiej. Wyrok jest prawomocny, a powód będzie musiał ponieść koszty postępowania.

Sprawa miała swoje źródło w tragicznych wydarzeniach z 2018 roku. Wtedy to, na oddział intensywnej terapii jednego z poznańskich szpitali trafiła 14-miesięczna dziewczynka zakażona pneumokokami. Dziecko zmarło w wyniku sepsy, a ponieważ rodzice należeli do entuzjastów altmedu i osławionych wlewów witaminy C – głos zabrała ikona tego środowiska, czyli właśnie Jerzy Zięba.

Nie ograniczył się on tylko do standardowych populizmów, przyprawiając swój post na facebooku następującą wiązanką: “Najchętniej odrąbałbym im te durne lekarskie łby zawierające bezużyteczną substancję jaką są ich g*wniane, bezlitosne „lekarskie” mózgi z licencją na zabijanie”.

Wielkopolska Izba Lekarska złożyła zawiadomienie do prokuratury, a sąd wymierzył twórcy słynnych strukturyzatorów wody karę 6 miesięcy ograniczenia wolności, zobowiązując go do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne. Jednak zanim doszło do wydania ostatecznego orzeczenia w marcu ubiegłego roku, Zięba został najpierw skazany na podstawie wyroku nakazowego. To uproszczony tryb, bez udziału stron i rozprawy, dopuszczalny jeżeli okoliczności czynu nie budzą wątpliwości.

Oczywiście stronie przysługuje sprzeciw, który unieważnia wyrok nakazowy i kieruje sprawę na tory normalnego postępowania. Z tego prawa skorzystał Zięba, uznając jednocześnie, że artykuł informujący o jego skazaniu, stanowi naruszenie dóbr osobistych. Pozwał on więc Termedia i nawet wygrał w pierwszej instancji. Sąd zobowiązał portal do przeproszenia inżyniera-uzdrowiciela zarówno za wiadomość o skazaniu, jak również za… nazwanie powoda znachorem.

Sąd Apelacyjny nie podtrzymał jednak tej decyzji. (Całe szczęście. Wiecie, ile razy nazwałem Ziębę i jemu podobnych znachorami?!). Pozwany nie musi przepraszać, ani wpłacać 10 tys. złotych na rzecz kierowanej przez Ziębę Fundacji Polacy dla Polaków. Powód natomiast wypłaci prawie 6 tys. złotych na rzecz Termedia, tytułem kosztów zastępstwa procesowego.

Jak czytamy na stronie wydawnictwa: “Dziś, wraz z prawomocnym wyrokiem sądu apelacyjnego, zwycięstwo odniosła nie tylko Termedia, ale całe środowisko nauki”.

Total
0
Shares
Zobacz też