Pewnie większość z was słyszała o słynnych katalogach Messiera oraz New General Catalogue, klasyfikujących tysiące obiektów widocznych na ziemskim nieboskłonie. Amerykański Caltech postanowił być bardziej oryginalny. Odrzuciwszy trzy czwarte z bliźniaczych galaktyk eliptycznych, spiralnych z poprzeczką lub bez poprzeczki, utworzył Atlas of Peculiar Galaxies – listę najbardziej osobliwych pod względem kształtu i morfologii galaktyk. Poznajmy kilka z nich.
M82 – Galaktyka Cygaro
12 milionów lat świetlnych od Drogi Mlecznej – czyli stosunkowo niedaleko w galaktycznej skali – znajduje się nietypowe cygaro. Spowijająca je czerwona poświata to nic innego, niż ogromne ilości rozgrzanego wodoru. Być może jądro Messier 82 nawiedziła w przeszłości jakaś ogromna eksplozja? Może to efekt połączonych wybuchów wielu super i hipernowych? Niewykluczone również, że tuż za naszym kosmicznym rogiem wykluł się mikrokwazar. W każdym razie zdarzenie musiało być niezwykle, skoro rozżarzone cząsteczki zostały wyrzucone na odległość prawie 15 tysięcy lat świetlnych. Efekt jest na tyle intensywny, że w zakresie podczerwieni Cygaro przyćmiewa nawet znacznie bliższe obiekty, włącznie z sąsiednią Andromedą.
Obiekt Mayalla
Kosmiczny kanibalizm nie jest niczym niezwykłym. Jednak dzięki temu, że cały proces trwa długie miliony lat, teleskopy zastają galaktyki w dość nietypowych pozach. Para oddalona od nas o 450 milionów lat świetlnych zderzyła się pod dość nietypowym kątem. Galaktyka obrócona do nas tarczą, wskutek sił pływowych utraciła wyraźne jądro, druga zaś ulega powolnemu rozciągnięciu.
NGC 5128 – Centaurus A
Pierwsza spośród wymienionych i jednocześnie najbliższa Ziemi galaktyka aktywna. Oznacza to, że Centaurus A może się poszczycić całkiem dorodną czarną dziurą w swoim jądrze – o masie przynajmniej 50 milionów Słońc (masę Sagittariusa A z centrum Drogi Mlecznej, szacuje się na 4 miliony Słońc). Aktywność obiektu potęguje fakt niedawnego zderzenia z sąsiednią galaktyką spiralną, a więc wchłonięcia sporej ilości materii. NGC 5128 jest na tyle jasna, że z powodzeniem można ją dostrzec za pomocą amatorskiego teleskopu, jednak największym zainteresowaniem cieszy się u radioastronomów. Dopiero po przestawieniu się na zakres mikrofal i fal radiowych ujrzymy to co najistotniejsze – silne emisje radiowe oraz widowiskowe dżety, wyrzucane na odległość kilkunastu tysięcy lat świetlnych w przestrzeń kosmiczną.
UGC 10214 – Galaktyka Kijanka
UGC 10214 zawdzięcza swoją zwyczajową nazwę nie tylko charakterystycznemu ogonowi, ale również temu, że – niczym u kijanki – ogon ten prawdopodobnie się oderwie. Jak można się domyślić, galaktyka ta wdała się w taniec śmierci z sąsiadką, a rozświetlona struga o długości setek tysięcy lat świetlnych to po prostu odwinięte ramię. Całkiem możliwe, że wyrwana kończyna zawróci w dalekiej przyszłości do właścicielki lub rozpocznie życie na własną rękę, jako karłowata towarzyszka swojej matki.
M87 – Galaktyka Panna A
Z M87 nie ma żartów. To królowa Gromady w Pannie, najmasywniejszej spośród wszystkich w Supergromadzie, na obrzeżach której znajduje się m.in. skromna Grupa Lokalna z galaktyką Andromedy i naszą Drogą Mleczną. Z wnętrza Panny A wydobywa się jeden z najsilniejszych uchwyconych dżetów (widoczny również w świetle widzialnym), będący efektem działania supermasywnej czarnej dziury. Badania prowadzone w ostatnich latach przez astronomów na Mauna Kea, dowiodły że mamy do czynienia z potworem o masie 6,6 miliardów Słońc (przypomnę – obiekt w centrum Cenaturusa A posiada masę 50 milionów Słońc). Co więcej, gdyby tę czarną dziurę zamienić z naszym Słońcem, jej horyzont zdarzeń prawdopodobnie wykraczałby poza orbitę Plutona!
IC 1101
Waga ciężka wśród galaktyk. Po wchłonięciu wielu towarzyszek, IC 1101 rozciąga się na odległość 6 milionów lat świetlnych. To oznacza, że jej średnica jest około sześćdziesięciu razy większa od średnicy Drogi Mlecznej – a ta przecież wcale do karłów nie należy. Posiada też jakieś dwieście razy więcej gwiazd oraz prawie dwa tysiące razy większą masę. Trudno stwierdzić czy to największa galaktyka we wszechświecie, ale na pewno największa spośród wszystkich znanych.
Obiekt Hoaga
Kiedy Arthur Hoag spojrzał pewnej nocy 1950 roku przez teleskop ujrzał bardzo osobliwy obiekt, złożony z żółtawego jądra otoczonego kręgiem gwiazd wielkości Drogi Mlecznej. Mimo upływu wielu dekad, astronomowie wciąż nie są pewni co wpłynęło na wyjątkowy kształt galaktyki. Wiemy, że centrum tworzą gwiazdy starsze i chłodniejsze, natomiast pierścień wydaje się sporo młodszy i gorętszy. Nawet jeżeli przestrzeń między nimi nie jest pusta, to na pewno nie wypełnia jej nic poza rzadkimi gromadami stosunkowo słabych gwiazd. Jednak co wypchnęło młodsze gwiazdy na zewnątrz? Istnieje kilka hipotez, ale żadna nie wydaje się zadowalająca.