Badania kobiet są postrzegane jako łatwiejsze. Uczeni z UWr opisali odwrotny efekt Matyldy

Lata mijają, a niektóre stereotypy nadal uparcie trzymają się życia
Margaret Hamilton

Większości osób zainteresowanych nauką słyszała kiedyś o efekcie Matyldy. Opisuje on tendencję do ignorowania lub bagatelizowania rzeczywistego wkładu kobiet w naukę i przypisywania wszystkich zasług ich męskim współpracownikom. Do najsławniejszych ofiar tego zjawiska zalicza się m.in. Lisę Meitner (rozszczepienie jądra atomu), Mariettę Blau (detekcja cząstek) czy Jocelyn Bell Burnell (odkrycie pulsarów).

Stereotypy płciowe w świecie akademickim rzutują jednak nie tylko na pojedyncze kariery, ale dotyczą też postrzegania całych dyscyplin lub obszarów badań. Problem ten został ostatnio opisany przez zespół Wojciecha Małeckiego z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Efekt Matyldy to ignorowanie lub pomniejszanie wkładu kobiet w naukę, wynikające z założenia, że ​​tylko mężczyźni mogą wnieść tam znaczący wkład. Jednak to samo błędne założenie prowadzi również do mniej oczywistych konsekwencji. Cóż, niektórzy mogą z tego wywnioskować, że jeśli kobiety odnoszą sukcesy w pewnej dziedzinie nauki, oznacza to, że nie jest ona trudna ani interesująca. Dlatego nazwaliśmy ten efekt odwrotnym efektem Matyldy.

Dr hab. Wojciech Małecki, prof. UWr

W ramach eksperymentu uczniom szkół średnich pokazywano prezentacje na temat odkryć z zakresu biologii i matematyki. Prezentacje były identyczne z jednym wyjątkiem: w pierwszej wersji, jako głównych autorów omawianych badań przedstawiano mężczyzn, w drugiej za odkrycia odpowiadały kobiety, a w trzeciej (kontrolnej) nie wymieniano żadnych osób. Następnie każdy z 802 badanych nastolatków wypełniał ankietę, w której oceniał liczbowo:

  • Czy chciałby studiować przedstawiony kierunek?
  • Czy ludzie tacy jak on mogą odnieść sukces w tej dziedzinie?
  • Czy przedstawiona dziedzina jest trudna?
  • Czy chciałby zostać badaczem tej dziedziny?
Na potrzeby eksperymentu wygenerowano postacie fikcyjnych naukowców: Patricię Coleman i Patricka Colemana.

Ci uczniowie, którzy mieli do czynienia z prezentacjami w wariancie „kobiecym”, oceniali omawianą dyscyplinę jako mniej interesującą, mniej atrakcyjną i łatwiejszą do studiowania. Taka tendencja była widoczna nie tylko wśród ankietowanych chłopców, ale też u dziewcząt. Widok pań osiągających sukcesy w matematyce lub biologii, wbrew oczekiwaniom, sam w sobie nie stanowi więc uniwersalnego bodźca motywującego uczennice do rozważenia kariery naukowej. To cenna wskazówka dla uczelni oraz edukatorów.

Jedną z przyczyn występowania odwrotnego efektu Matyldy pozostają wyciszone, ale najwyraźniej wciąż żywe stereotypy. Tłumaczy to współautorka pracy dr Marta Kowal:

Stereotypy możemy scharakteryzować w dwóch wymiarach: ciepła i kompetencji. Mężczyźni są utożsamiani z wysokim wymiarem kompetencji, podczas gdy kobiety utożsamiamy z wysokim wymiarem ciepła. Tak więc, jeśli kobieta osiągnie sukces w danej dziedzinie, może to spowodować dysonans poznawczy. (…) Aby zrównoważyć ten nieprzyjemny stan dysonansu, najprostszym rozwiązaniem jest uznanie, że dana dziedzina w ogóle nie jest ważna ani godna uwagi.

Dr Marta Kowal, Instytut Psychologii UWr

Jednocześnie, pomimo wszelkich uprzedzeń, odsetek pań pracujących w obszarze STEM (ang. science, technology, engineering, mathematics) jest wysoki i nadal rośnie. Według ubiegłorocznych statystyk wśród 80 milionów przedstawicieli tego sektora w Unii Europejskiej, 52% stanowiły kobiety.

Total
0
Shares
Zobacz też
Peter Higgs
Czytaj dalej

Zmarł Peter Higgs

A jakiż to złoczyńca! Największy złoczyńca wszechczasów! Uważamy, że istnieje jakaś posępna obecność, przepełniająca cały wszechświat, która uniemożliwia…