Od pierwszego rozruchu Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC) minęło szesnaście lat, dlatego władze CERN-u powoli planują budowę nowego, jeszcze większego akceleratora cząstek elementarnych. Rekordowy projekt pod roboczą nazwą Future Circular Collider (FCC) ma kosztować ponad 15 miliardów euro. Szacunki zaniepokoiły Niemców, którzy otwarcie zaczęli kontestować sens budowy urządzenia o proponowanej skali.
Przedstawiciele rządu niemieckiego wyrazili swoje wątpliwości podczas konferencji Fizyka w teraskali, zorganizowanej na Uniwersytecie w Bonn. Eckart Lilienthal reprezentujący Federalne Ministerstwo Edukacji i Badań Naukowych, zakomunikował zgromadzonej społeczności fizyków, że Berlin nie zamierza zwiększać swojego wkładu w działalność CERN-u. Swoje wątpliwości uzasadnił w następujący sposób:
Plan finansowania [FCC] jest bardzo niejasny i wymaga wysokiego poziomu zaangażowania partnerów zewnętrznych, co w chwili obecnej nie jest ani pewne, ani nawet przewidywane. Biorąc pod uwagę te warunki, Niemcy nie mogą obecnie wspierać finansowania projektu.
Eckart Lilienthal dla Nature
Sprawa jest o tyle poważna, że składki naszego sąsiada samodzielnie pokrywają aż 21% kosztów działalności CERN – najwięcej spośród 23 państw członkowskich. Dalej na liście znajdują się Brytyjczycy i Francuzi, którzy odpowiadają kolejno za 15% i 13% budżetu organizacji. (Gwoli ścisłości: polski wkład na poziomie 32 mln euro przekłada się na 2,8% budżetu). Liczby są nieubłagane i wyraźnie wskazują, że bez aprobaty gabinetu Olafa Scholza, nowy akcelerator może nigdy nie powstać.
Władze Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych uspokajają, że rozważane wydatki zostaną rozłożone na wiele lat i w dużej mierze będą pokrywane z już obowiązujących składek. Krytycy odpowiadają, że koszty tego rodzaju przedsięwzięć są niemal zawsze znacznie wyższe od założonych. Z kolei obecne składki samodzielnie nie sfinansują FCC, ponieważ są potrzebne do utrzymania w dobrej kondycji LHC.
Sytuację uważnie monitorują Chińczycy, którzy także rozważają budowę olbrzymiego akceleratora cząstek. Jeżeli ośrodek w Genewie porzuci swoje naukowe ambicje, Państwo Środka niewątpliwie wykorzysta tę szansę, stając się nową Mekką dla najzdolniejszych fizyków z całego świata. W podobnych okolicznościach pałeczkę lidera w dziedzinie badań podstawowych zyskała swego czasu Europa – odbierając ją Stanom Zjednoczonym, które w latach 90. przerwały budowę Nadprzewodzącego Superzderzacza SSC. Gdyby nie tamta decyzja kongresmenów, bozon Higgsa prawdopodobnie zostałby wykryty znacznie wcześniej, na amerykańskiej ziemi.
Sprawa niemieckiego oporu wobec FCC została opisana w tekście CERN’s $17-billion supercollider in question as top funder criticizes cost na łamach Nature.