Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna (CNSA) poinformowała, że w niedzielę o godzinie 6:23 czasu pekińskiego (00:23 w Polsce) lądownik Chang’e-6 osiadł na niewidocznej stronie Księżyca i po raz pierwszy w historii ludzkości pobierze próbki z tego słabo poznanego obszaru.
Misja wystartowała 3 maja z Centrum Startowego Wenchang wyspie Hajnan i po pięciu dniach osiągnęła orbitę okołoksiężycową. Łączność z sondą zapewnia wysłany w marcu satelita przekaźnikowy Queqiao-2. Na miejsce lądowania wybrano basen Apollo, położony na południowej półkuli Srebrnego Globu. Krater uderzeniowy powstał 4 miliardy lat temu i jest prawdopodobnie pokryty bazaltem, cennym z punktu widzenia badań geologicznych.
Nie bez znaczenia była też relatywna płaskość tego obszaru, ułatwiająca lądowanie. Dla bezpieczeństwa Chang’e-6 wyposażono w cały zestaw czujników optycznych, laserowych, mikrofalowych, a nawet promieni gamma, służących identyfikowaniu wszelkich przeszkód i nierówności. Inżynierowie chcieli mieć absolutną pewność, że wzbity przez silnik pył, nie zakłóci operacji.
Gromadzenie materiału ma zająć dwa dni. Łącznie Chińczycy zamierzają sprowadzić na Ziemię 2 kilogramy próbek, zarówno powierzchniowych, jak i wewnętrznych, przy pomocy zainstalowanego wiertła. Jeśli wszystko będzie dalej przebiegało zgodne z przewidywaniami, Chang’e-6 powinien powrócić 25 czerwca, lądując w regionie Mongolii Wewnętrznej.
To kolejny sukces trwającego od siedemnastu lat chińskiego programu księżycowego. Na początku 2019 roku misja Chang’e 4 dokonała pierwszego udanego (tj. miękkiego) lądowania po niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca.
Najświeższych informacji na temat przebiegu misji udziela oczywiście sama agencja CNSA.