Archiwum nauki

Archiwum nauki

Mikrofon odkurzony, oprogramowanie zaktualizowane, hasło dostępu odkopane. Tak, po czterech latach przerwy znów wrzuciłem coś na YouTube.

Głupio wyszło, bo według pierwotnych planów ten post powinien zostać opublikowany najpóźniej (!) na samym początku obecnego roku. I rzeczywiście, film, który za moment zobaczycie był na wykończeniu już wiele miesięcy temu. Nie chciałem go jednak wrzucać od razu, ponieważ założyłem, że ewentualna niska oglądalność przedwcześnie zniechęci mnie do dalszej pracy. Dlatego zdecydowałem, że zanim czymkolwiek podzielę się ze światem, przygotuję na zapas cztery materiały. Żeby nie było za łatwo, w międzyczasie spadła mi na głowę przeprowadzka. A kiedy już zakończyłem proces zagnieżdżania się w nowym lokum, a wszystkie filmy zostały zmontowane, pewien dyktator wywołał wojnę, która skutecznie zepchnęła naukę i inne tematy na boczny tor.

Ale już dosyć tego czekania.

Na starym kanale YouTube – tym samym, który pamięta czasy trylobitów i Kwantowych pigułek – opublikowałem właśnie pierwszy odcinek nowego cyklu Archiwum nauki. Jak wskazuje nazwa, seria będzie opowiadać o odkryciach, eksperymentach, obserwacjach, urządzeniach, ludziach i wszystkim tym, co sprawiło, że otaczający nas świat skrywa odrobinę mniej tajemnic. Uważni czytelnicy zauważą pewnie, że część materiałów (zwłaszcza na początku) stanowić będzie recykling zapomnianych treści, jakie pojawiły się w przeszłości na blogu.

Na pierwszy ogień poszedł sygnał Wow!, czyli frapujące znalezisko radioastronoma Jerry’ego Ehmana z 1977 roku. Temat może i pospolity, ale wybór czegoś o wyższym progu wejścia mogłoby niepotrzebnie odrzucić potencjalnych nowych widzów. Materiał znajdziecie poniżej.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, jak wiele jest jeszcze do zrobienia i poprawy. Żaden ze mnie montażysta czy lektor, ale powoli – w miarę wzrastającego doświadczenia – powinno być tylko lepiej. Rzecz jasna, o ile seria zyska waszą sympatię, a pomysł nie zgaśnie równie szybko co aparatura Wenery 7 po lądowaniu na powierzchni Wenus. Wszystko w rękach widzów i algorytmów.

A jako, że początki potrafią być trudne i bolesne, zachęcam do subskrybowania i komentowania – jeśli to możliwe, bezpośrednio pod filmem na YouTube.

Total
0
Shares
Zobacz też