No to lecimy z pierwszym w 2018 roku, szybkim przeglądem najważniejszych oraz najbardziej interesujących wieści ze świata nauki.
[ecko_fullpage_image][/ecko_fullpage_image]W Chinach sklonowano naczelnego
Widoczne na fotografii makaki przyszły na świat w Szanghaju, za sprawą uczonych z Instytutu Neurobiologii Chińskiej Akademii Nauk. Uczciwie mówiąc, nie są to pierwsze sklonowane małpy, bowiem tytuł ten należy do urodzonego w 1999 roku makaka królewskiego o imieniu Tetra. W odróżnieniu od niej, Zhong Zhong i Hua Hua powstały dzięki metodzie transferu jądrowego, czyli wskutek przeniesienia materiału genetycznego z dorosłego zwierzęcia do pustego worka komórkowego. Oznacza to, że po raz pierwszy użyto wobec naczelnego tej samej techniki, która pozwoliła Keithowi Campbellowi oraz Ianowi Wilmutowi w 1996 roku, powołać do życia owcę Dolly.
Młode makaki wzbudzają zainteresowanie głównie nie ze względów naukowych, a w związku z klasycznymi pytaniami filozoficznymi i etycznymi. Chińczycy nie ukrywają, że od strony czysto technicznej, nic nie stoi na przeszkodzie aby sklonować człowieka. Vincenzo Paglia z Papieskiej Akademii Życia, już przestrzega przed dopuszczeniem do „samobójstwa nauki”. Trzeba jednak pamiętać, że biegłość w sztuce klonowania nie musi wcale służyć do kopiowania całych organizmów, ale np. hodowania organów do przeszczepów. Jak to zwykle bywa, nauka daje narzędzia, a ktoś inny zadecyduje o tym jak je wykorzystać.
Młode makaki wzbudzają zainteresowanie głównie nie ze względów naukowych, a w związku z klasycznymi pytaniami filozoficznymi i etycznymi. Chińczycy nie ukrywają, że od strony czysto technicznej, nic nie stoi na przeszkodzie aby sklonować człowieka. Vincenzo Paglia z Papieskiej Akademii Życia, już przestrzega przed dopuszczeniem do „samobójstwa nauki”. Trzeba jednak pamiętać, że biegłość w sztuce klonowania nie musi wcale służyć do kopiowania całych organizmów, ale np. hodowania organów do przeszczepów. Jak to zwykle bywa, nauka daje narzędzia, a ktoś inny zadecyduje o tym jak je wykorzystać.
Chiny przegoniły USA w liczbie publikacji naukowych
Jeszcze zostajemy w Państwie Środka. Co nie powinno dziwić, najludniejszy kraj świata stał się w końcu również krajem wydającym największą liczbę publikacji naukowych. Zgodnie ze statystykami prowadzonymi przez US National Science Foundation, uczelnie chińskie podobnie do amerykańskich, przekroczyły granicę 400 tys. artykułów rocznie, a w ostatnim roku wyszły na prowadzenie. Warto też zwrócić uwagę na Indie, które wydają już ponad 100 tys. publikacji, prześcigając m.in. Japonię. Złośliwi powiedzą, że liczy się jakość nie ilość – i naturalnie będą mieli rację. Chińczycy i Hindusi wciąż są znacznie rzadziej cytowani od swoich zachodnich kolegów, jednak również pod tym względem widać progres. Jeśli ta tendencja się utrzyma, azjatyckie kolosy (zwłaszcza Chiny) już niedługo mogą zdominować globalną naukę.
[ecko_youtube]qGdsVhYGMes[/ecko_youtube]
Potwierdzono drugi sezon Cosmosu
Oryginalny serial Cosmos Carla Sagana z 1980 roku, był prawdziwym popularnonaukowym objawieniem. Nic dziwnego, że jego remake prowadzony przez Neila deGrasse’a Tysona narobił kilka lat temu niezłego szumu. Na dodatek telewizja Fox i reżyserka Ann Druyan (wdowa po Saganie), uczynili wszystko aby stworzyć prawdziwe widowisko. Nie tylko ciekawy, ale też najlepiej wyglądający dokument w historii telewizji. Osobiście miałem nieco mieszane odczucia wobec pierwszego sezonu. Odniosłem wrażenie, że efekciarstwo nie poszło w parze z równie solidną warstwą merytoryczną. Jednocześnie jednak doceniam wysiłek i przyznaję, że taka formuła może być najlepsza w odbiorze dla sporej części widzów.
O drugim sezonie Cosmos: A Spacetime Odyssey wiadomo na razie właściwie tylko tyle, że na pewno będzie, a charyzmatyczny Tyson nawiedzi nasze telewizory w 2019 roku. Mimo własnych obiekcji, choćby z czystej ciekawości, na pewno go nie odpuszczę.
O drugim sezonie Cosmos: A Spacetime Odyssey wiadomo na razie właściwie tylko tyle, że na pewno będzie, a charyzmatyczny Tyson nawiedzi nasze telewizory w 2019 roku. Mimo własnych obiekcji, choćby z czystej ciekawości, na pewno go nie odpuszczę.
Polski biosensor będzie diagnozował grypę
Na łamach Scientific Reports pojawiła się publikacja opisująca konstrukcję biosensora, służącego do szybkiego wykrywania wirusa grypy przy użyciu „zmodyfikowanego diamentu z domieszką boru”. Do jej autorów należą Amerykanie z Caltechu oraz polscy inżynierowie, pod kierownictwem Roberta Bogdanowicza z Wydziału Elektroniki Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej. Zgodnie z zamysłem czujnik umożliwia precyzyjne wykrycie choroby jeszcze przed wystąpieniem objawów, przez analizę śliny trwającą nie dłużej niż 5 minut. Wszystko dzięki wykorzystaniu w sensorze powierzchni diamentowych, zamiast choćby złota, co drastycznie zwiększa dokładność pomiarów. To istotne ze względu na naturalne występowanie w jamie ustnej różnych drobnoustrojów i grzybów, które urządzenie musi odróżnić od faktycznej infekcji.
[ecko_fullpage_image][/ecko_fullpage_image]
Wyhodowano cebulę, która nie wyciska łez
Zawsze gdy kroisz cebulę, z jej wnętrza uwalniany jest S-tlenek tiopropanalu, który łącząc się ze łzami tworzy słaby kwas, powodujący podrażnienie oczu. Problem może nie wygląda na poważny, ale w różnych miejscach na świecie już od trzech dekad prowadzi się badania nad jego eliminacją. Na czoło wyścigu wysunęli się właśnie bioinżynierowie z Uniwersytetu Stanowego Ohio we współpracy z firmą Bayer. Po latach prac wyhodowali wreszcie gatunek sunion (w odróżnieniu od zwykłego onion), o znacznie zmniejszonej ilości lotnych, szczypiących oczy związków chemicznych. Poprawione warzywo trafiło już nawet do regularnej uprawy w stanach Waszyngton i Nevada. Wady? Skoro zaingerowano w skład cebuli, nie mogło to nie wpłynąć na jej smak. Suniony są podobno słodsze, niemal bezwonne i znacznie mniej intensywne w smaku od swoich naturalnych kuzynek. Prace mają być nadal kontynuowane.
[ecko_fullpage_image][/ecko_fullpage_image]
W Gdańsku można studiować technologie kosmiczne i satelitarne
Wracamy na Politechnikę Gdańską. Pomorska uczelnia rozpoczęła właśnie rekrutację na oryginalny kierunek: Technologie Kosmiczne i Satelitarne (TKiS). Mają być to studia II stopnia o charakterze interdyscyplinarnym, międzywydziałowym, a nawet międzyczuczelnianym. Politechnika nawiązała współpracę z Wydziałem Elektrycznym Akademii Morskiej w Gdyni oraz Wydziałem Dowodzenia i Operacji Morskich Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Program ma obejmować materiał dotyczący m.in. nawigacji satelitarnej, misji kosmicznych, konstrukcji kosmicznych, oraz technologii bezpieczeństwa. Jak przekonują organizatorzy, obecnie w samym tylko województwie pomorskim funkcjonuje aż 20 przedsiębiorstw sektora kosmicznego, w tym: Blue Dot Solutions, Black Pearls VC, Flextronics International Poland, OPEGIEKA i Space Forest. W związku z tym, trwające trzy semestry studia mogą dla wielu absolwentów okazać się przepustką do przyszłościowych i bardzo dobrze płatnych zawodów.
[ecko_fullpage_image][/ecko_fullpage_image]
Ustrzelono siedem kolejnych egzoplanet
Nowy rok, nowe planety pozasłoneczne. Styczeń przyniósł nam oficjalne dane o siedmiu nowych ciałach: dwóch gazowych olbrzymach i jednym układzie zawierającym pięć skalistych karłów. TYC 3318-01333-1 b posiada masę trzykrotnie większą od Jowisza (ponad tysiąc mas ziemskich), zaś HD 238914 b aż sześciokrotnie (prawie 2 tysiące Ziem). Nieco bardziej obiecujący wydaje się system K2-138, uchwycony przez Kosmiczny Teleskop Keplera. Pięć planet, z których żadna nie przekracza masy trzech Ziem, okrąża po bardzo ciasnej orbicie gwiazdę K1V. Tym samym istnieje szansa, że jeszcze w tym roku lista udokumentowanych planet pozasłonecznych wzrośnie do 4 tysięcy.
[ecko_fullpage_image] [/ecko_fullpage_image]
Konkurs Google Lunar XPrize wygrał… nikt
W 2007 roku fundacja X Prize przy wsparciu Google, ogłosiła ambitny konkurs skierowany do prywatnych przedsiębiorstw i organizacji. Zadanie polegało na skonstruowaniu łazika księżycowego, wysłaniu go na Srebrny Glob, przebyciu dystansu przynajmniej pół kilometra i przesłaniu na Ziemię zdjęć w wysokiej rozdzielczości. Pula nagród wynosiła 30 milionów dolarów, a rywalizacja miała trwać pierwotnie do 2012 roku, po czym ją kilkukrotnie przedłużano, ostatecznie do końca 2017. Choć w zabawie do ostatniej chwili brało udział pięć drużyn – izraelski SpaceIL, międzynarodowy Synergy Moon, hinduski Team Indus, amerykański Moon Express i japoński Team Hakuto – żaden nie zdążył spełnić kryteriów. W związku z tym fundacja X Prize zadecydowała o zakończeniu konkursu bez przyznania nagród. Trudno nie odnieść wrażenia, że organizatorzy przecenili możliwości małych, prywatnych podmiotów.
Afrykański satelita trafił na orbitę
Polacy mają na orbicie swojego Lema i Heweliusza, a Ghańczycy właśnie mogą się pochwalić sukcesem satelity GhanaSat-1. Urządzenie wyniosła w przestrzeń rakieta Chang Zheng 2D, startująca 9 stycznia z kosmodromu Taiyuan w środkowych Chinach. Zachodnioafrykańskie państwo zakończyło w ten sposób dwuletni projekt, przygotowywany we współpracy z Japońską Narodową Agencją Kosmiczną (JAXA). Zgodnie z planem koordynatora programu, Richarda Damoaha, wyposażony w kamery satelita ma przynieść krajowi korzyści naukowe jak również pomóc w monitorowaniu nielegalnego wydobycia surowców. W przyszłym roku w ślady Ghany zamierza pójść Angola.
[ecko_fullpage_image][/ecko_fullpage_image]
Teresa Książek ma szansę na medal Fieldsa
Najwyższym wyróżnieniem po jakie może sięgnąć matematyk, pozostaje przyznawany od 1936 roku medal Fieldsa. Jego wartość jest tym większa, że (w odróżnieniu chociażby od Nobli), nagrodę wręcza się co cztery lata, a jej laureaci nie mogą być starsi niż 40 lat(!). Polacy mimo niezaprzeczalnego wpływu na XX-wieczną matematykę mieli ogromnego pecha, gdyż legendarna lwowska szkoła matematyczna w zasadzie rozpadła się w chaosie II wojny światowej, a wielcy uczeni, którzy przeżyli konflikt byli już po czterdziestce.
Sytuacja może zmienić się już w najbliższym roku, za sprawą zgłoszonej do Światowego Kongresu Matematyki, mieszkającej w Zabrzu Teresy Książek. Absolwentka Politechniki Śląskiej stałaby się nie tylko pierwszą polską laureatką, ale również dopiero drugą kobietą uhonorowaną medalem (na marginesie, pochodząca z Iranu Marjam Mirzachani, niedługo po swoim historycznym sukcesie zmarła na raka piersi). Nietypowe jest również to, że Książek nie piastuje żadnej funkcji akademickiej, spełniając się jako pedagog i korepetytor. Jednak dokonania matematyczne 37-latki robią wrażenie. Poświęciła się analizie, liczbom pierwszym i teorii liczb, formułując m.in. pionierskie wzory, generujące kolejne, wszystkie liczby złożone. Wiele wskazuje na to, że przez cały czas mieliśmy na Śląsku skromny i cichy Piękny umysł.
Sytuacja może zmienić się już w najbliższym roku, za sprawą zgłoszonej do Światowego Kongresu Matematyki, mieszkającej w Zabrzu Teresy Książek. Absolwentka Politechniki Śląskiej stałaby się nie tylko pierwszą polską laureatką, ale również dopiero drugą kobietą uhonorowaną medalem (na marginesie, pochodząca z Iranu Marjam Mirzachani, niedługo po swoim historycznym sukcesie zmarła na raka piersi). Nietypowe jest również to, że Książek nie piastuje żadnej funkcji akademickiej, spełniając się jako pedagog i korepetytor. Jednak dokonania matematyczne 37-latki robią wrażenie. Poświęciła się analizie, liczbom pierwszym i teorii liczb, formułując m.in. pionierskie wzory, generujące kolejne, wszystkie liczby złożone. Wiele wskazuje na to, że przez cały czas mieliśmy na Śląsku skromny i cichy Piękny umysł.
[ecko_fullpage_image][/ecko_fullpage_image]
NASA pokazała efekty zakazu freonów
Pamiętam, że gdy byłem dzieciakiem, w mediach bardzo wiele mówiło się na temat dziury ozonowej i związanych z nią niebezpieczeństwach. W ostatnich latach sprawa ucichła. Czyżby stan warstwy ozonowej nie był już istotny? A może ostrzeżenia naukowców okazały się przedwczesne i przesadzone? Wręcz przeciwnie, problem wciąż istnieje, ale działania naprawcze zaproponowane przez naukę – zwłaszcza zakaz emisji freonów – pozwoliły na trzymanie go w ryzach i sukcesywne niwelowanie. Ostatnio przypomniała o tym NASA, publikując dane na temat skutków wprowadzenia w 1987 roku Protokołu Montrealskiego, regulującego stosowanie 95 substancji. Zgodnie z raportem, dochodzi do powolnego zabliźniania dziury ozonowej, jak również do zmniejszenia stężenia chloru (pochodzącego z freonów) w atmosferze o ponad 7% w ciągu ostatnich dziewięciu lat. Pełna regeneracja warstwy ozonowej może trwać do końcówki obecnego stulecia.
Następne Komunikwanty już na początku lutego.
Następne Komunikwanty już na początku lutego.