Nie ma się co czarować. Nawet, jeżeli nie rajcują nas ciekawostki na temat śledziony, nadnerczy czy jelita cienkiego, to jeden organ niezmiennie wzbudza zainteresowanie u niemal każdego. Bez względu na wszystko, niezmiennie fascynuje nas najbardziej złożony oraz tajemniczy wytwór ewolucji – ludzki mózg.
Jeśli nazwisko Kai Nordengen dotąd nie obiło Ci się o uszy, nie powinieneś być zdziwiony. 30-letnia absolwentka Uniwersytetu w Oslo zadebiutowała na norweskiej scenie popularyzatorskiej w ubiegłym roku, a jej publikacja Hjernen er stjernen, dopiero wkracza na światowe rynki. Za sprawą Wydawnictwa Marginesy, Mózg rządzi lada dzień trafi również do polskich księgarni. Osoby przyzwyczajone do monopolu autorów anglosaskich informuję, że Skandynawia jak najbardziej należy do ekstraklasy w dziedzinie badań psychologicznych oraz neurologicznych. Chyba najlepszy dowód stanowi Nobel z medycyny i fizjologii, który w roku 2014 przypadł małżeństwu May-Britt i Edvardovi Moser, w uznaniu za odkrycia dotyczące komórek nerwowych odpowiadających za orientację w przestrzeni. Wspominam o tym również dlatego, że lekturę rozpoczyna przedmowa przygotowana właśnie przez prof. May-Britt Moser.
Utalentowana Kaja Nordengen stworzyła wyczerpującą, popularnonaukową monografię poświęconą Twojemu niezastąpionemu narządowi (jak głosi podtytuł). Łączy w niej wiedzę podstawową – potrzebną do wejścia w temat osobom stroniącym na co dzień od biologii i medycyny – z odwołaniami do najświeższych osiągnięć medycyny. A nie muszę chyba pisać, że nasza wiedza o mózgu poszerza się w nieprawdopodobnym tempie, toteż lektury sprzed dekady potrafią być już mocno zdezaktualizowane.
Płat czołowy to najlepszy przyjaciel hipokampu. Jego “skrzydłowy”. Aby dana informacja mogła zostać zapisana przez hipokamp, musi on najpierw zahaczyć o pamięć roboczą w płacie czołowym. Zdarza się, że płat czołowy zapomina o swoim zadaniu i zaczyna paplać z hipokampem na przykład o wymarzonych wakacjach. Wtedy hipokamp nie zapisuje tego, co powinien, a ty musisz się skupić i jeszcze raz przeczytać ten sam rozdział, żeby zmusić płat czołowy do przekazania mu informacji.Publikacja zawiera trzynaście rozdziałów, podzielonych na lekkostrawne dwu lub trzystronicowe podrozdzialiki. Rozpoczynamy od obowiązkowego wprowadzenia ewolucyjnego. Świeżo upieczona pani neurolog omawia strukturę ludzkiego mózgu oraz to jakie kroki doprowadziły do przekształcenia prostego “gadziego” organu w najbardziej zaawansowaną machinę biologiczną. Rozdział drugi dotyczy kwestii osobowości, jak również świadomości i duszy (czymkolwiek mogłaby ona być). Warto tu zaznaczyć, że choć Nordengen nadaje narracji należyty, ściśle naukowy charakter, lubi wplatać w nią elementy historyczne, ciągle zestawiając najnowsze dane oparte o badania i obserwacje z dawnymi przekonaniami, brzmiącymi często dość naiwnie z perspektywy czasu. Dowiadujemy się przykładowo, że w epoce wielkiego Kartezjusza za “siedzibę jaźni” uważano szyszynkę. Pomysł upadł dopiero kilka wieków później, za sprawą wypadku pechowego kolejarza, którego płat czołowy został przebity metalowym prętem, co wpłynęło na zmianę jego osobowości. Takich, skądinąd cennych anegdot, znajdziemy w lekturze całe mnóstwo.
Wielu naukowców nie może się nadziwić różnicom kulturowym w obrębie tego samego kraju. Chińczycy, Japończycy i Żydzi w USA zdają się brylować na tle białych Amerykanów. Przeciętny amerykański Chińczyk o IQ równym 100 osiąga w życiu tyle samo co biały Amerykanin o IQ równym 120. Nie chodzi zatem o różnicę w inteligencji, lecz o różnicę w wykorzystaniu swojego potencjału..W dalszych rozdziałach dostajemy odpowiedzi na kwestie, chyba najbardziej interesujące przeciętnego zjadacza chleba. Jak funkcjonuje pamięć krótko i długotrwała (tu poznajemy kolejną szychę norweskiej nauki – Terje’a Lømo – odkrywcę długotrwałego wzmocnienia synaptycznego, LTP)? Jak usprawnić proces uczenia? Czym w istocie jest iloraz inteligencji, czyli popularne IQ? Nie mogło też zabraknąć obalenia mitu “korzystania z 10% możliwości mózgu”. Rozdział czwarty GPS mózgu, streszcza osiągnięcie wymienionych wcześniej państwa Moser. W kolejnym autorka przedstawia zjawisko odczuwania, również w odniesieniu do poczucia humoru, stresu, zazdrości oraz roli układu nerwowego podczas seksu. Nieco mniej typowe treści znalazły się w ostatnich rozdziałach. Traktują one o aspektach kulturowych i społecznych, nie abstrahując od religii (skąd podobieństwo zachowań, obrzędów, baśni czy mitów?); wpływie mózgu na wybór diety (dlaczego nie odżywiamy się mądrzej, skoro to co jemy, wybieramy mózgiem?); i w końcu o percepcji, czy raczej o tym, jak nasze nieocenione mózgi nas okłamują.
Styl jaki obrała Nordengen określiłbym jako bezpieczny. Czyta się gładko i naprawdę szybko. Treściwe podrozdziały oraz akapity pozwalają na prędkie lokalizowanie interesujących treści i zapoznanie się z nimi w ciągu kilku chwil. Autorka nie wchodzi w specjalistyczne detale, dawkując treść ostrożnie, nadając jej swobodny styl. Otrzymujemy więc nieco humorystycznych wstawek, sporo ciekawostek oraz przykłady wzięte z życia samej młodej uczonej, służące do lepszego przybliżenia czytelnikowi niektórych zjawisk. Jeśli należysz do wyjątkowo drobiazgowych osób, w niektórych miejscach możesz wyczuć nadmierną ogólnikowość – zwłaszcza podczas przywoływania niektórych eksperymentów. Zdarza się, że poznajemy wynik interesującego badania, ale autorka skąpi informacji na temat samej metody jego przeprowadzenia. Jednakże, dla gorliwych na końcu umieszczono wykaz proponowanych lektur, rozwijających każdy z rozdziałów.
Istnieje różnica między kontaktami z kilkudziesięcioma pracownikami instytucji opiekuńczej, a kontaktami z jednym stałym opiekunem, na którego zawsze można liczyć. Pewna grupa badawcza przeprowadziła losowanie decydujące o tym, które dzieci trafią do rodzin zastępczych, a które zostaną w sierocińcu. Później okazało się, że dzieci umieszczone w rodzinach zastępczych osiągnęły wyższy poziom inteligencji wyrażonej w IQ.Tekstowi towarzyszą liczne ilustracje przygotowane przez Guro Nordengen, siostrę autorki. Najczęściej są to proste, czarno-białe rysunki przedstawiające schematy jakiegoś organu bądź eksperyment. Wszystko użyteczne i jak najbardziej pomaga w odbiorze książki, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Kaja postanowiła nieco pomóc w promocji młodszej Guro. W przypadku tego typu, zwyczajnych, nie zwracających szczególnej uwagi ilustracji, zazwyczaj wydawcy podają wzmiankę o rysowniku gdzieś na trzeciej stronie, wśród innych technicznych informacji na temat książki. W tym przypadku informację o ilustratorce widzimy w kilku miejscach, tuż pod nazwiskiem autorki. W żadnym wypadku nie ujmuje to samej pracy, jednak taki zabieg może sugerować, że warstwa graficzna stanowi coś więcej niż tylko drobny dodatek (jak np. w Nie mamy pojęcia). A tak nie jest.
Podobać się może polskie wydanie Mózg rządzi, przygotowane przez Marginesy. Co prawda tytuł mógłby być bliższy oryginałowi (Mózg jest gwiazdą, co po norwesku brzmiało jak rymowana gra słów; tak pomogłem sobie translatorem), ale co do tłumaczenia samej treści trudno mieć zastrzeżenia. Twarda okładka prezentuje się całkiem szykownie, a porządny papier wzmaga poczucie obcowania z dobrze wykonanym, trwałym produktem.