Widział ktoś kiedyś ewolucję na własne oczy? No ba! Nawet ją uwieczniono i wrzucono na YouTube’a. Przy okazji pokazano, dlaczego nasze antybiotyki po pewnym czasie tracą swoją skuteczność.
Miałem pisać o czymś zupełnie innym, ale świeżutki materiał wypuszczony przy współpracy Uniwersytetu Harvarda z izraelskim Technionem zasłużył aby nadać mu priorytet. Poniższy film przedstawia sporej wielkości prostokątne naczynie MEGA Plate (Microbial Evolution Growth Arena Plate) – coś o funkcji przerośniętej szalki Petriego – służącej do hodowli mikroorganizmów. Płyta została podzielona na pasy, będące w istocie sektorami nasączonymi antybiotykiem. Im bliżej środka, tym stężenie substancji jest większe, zaś przy krawędziach nie ma jej w ogóle. Właśnie w rejonach wolnych od antybiotyku uwolniono bakterię Escherichia coli i nagrywano jej rozwój na przełomie 12 dni. Efekt zobaczcie sami:
Jak widać, początkowo antybiotyk dzielnie powstrzymuje rozwój pałeczek okrężnicy, aż w kilku miejscach dochodzi do wyłomu. Wskutek mutacji pojawiają się osobniki oporne (zauważmy, że w kilku miejscach niezależnie!), ekspandujące na kolejną strefę. I historia zaczyna się od początku. Po zaledwie kilkunastu dniach – na przełomie mniej więcej pięciuset pokoleń – bakterie stały się niemalże niewrażliwe na śmiercionośny preparat. Wytrzymują tysiąckrotnie większe stężenie antybiotyku niż na początku, mogąc bez problemu skolonizować centrum płyty. Oczywiście tego typu doświadczenia z udziałem drobnoustrojów przeprowadzane były już nie raz i nie dwa. Najcenniejszy wydaje się tu aspekt dydaktyczny, bo oto uchwycono na filmie, w sposób bezpośredni, postępujące dostosowywanie organizmów do egzystencji w nowych warunkach. Trudno też o lepszą odpowiedź na pytanie, dlaczego medycyna nieustannie musi czynić starania aby obronić nas przed pojawiającymi się co rusz, nowymi świństwami. Jak powiedział mikrobiolog Roy Kishony:
Bardziej szczegółowy opis znajdziecie bezpośrednio na stronie Harvard Medical School.