Wielkimi krokami zbliżają się odkrycia, które raz na zawsze zmarginalizują problem inwalidztwa. Po rewelacyjnych wynalazkach o charakterze bionicznym, jak to:
przyszła pora na ruch ze strony biologów i lekarzy. Rzecz jasna, tworzenie kończyn na bazie komórek dawcy będzie prawdopodobnie mniej efektywnym i bardziej kosztownym rozwiązaniem niż seryjna produkcja protez nóg czy mechanicznych ramion. Mimo to i tak warto podjąć wyzwanie, bo nawet najlepsze urządzenie nie zastąpi owoców matki natury. Ponadto, organy hodowane w warunkach laboratoryjnych mogą zapoczątkować rewolucję w transplantologii. Pomogą pozbyć się z kolejkami oczekujących na przeszczep, a przede wszystkim z kwestią zgodności. To nie lada ułatwienie, gdyż obecnie wielu organobiorców jest zmuszona do przyjmowania przez całe życie, leków immunosupresyjnych. Ręka powstała dzięki własnym komórkom, siłą rzeczy będzie idealnie dopasowana do swojego właściciela.
Przestrzegam jednak przed przedwczesną ekscytacją. Nawet jeżeli obecny eksperyment przyniesie wszelkie spodziewane efekty, to i tak z tego dobrodziejstwa skorzysta prawdopodobnie dopiero następne pokolenie. Na razie wiemy, że ścięgna i mięśnie hodowanej szczurzej łapki, poprawnie reagują na bodźce elektryczne.
Komentarze