Z konstruowaniem sprzętu dla astronautów wiąże się niesłychana odpowiedzialność. Najmniejsza niedokładność, jakakolwiek nieszczelność może doprowadzić do katastrofy i śmierci załogi. Aby zminimalizować ryzyko, trzeba przeprowadzać jak najwięcej testów w możliwie, najbardziej zbliżonych warunkach. Ale jak takie osiągnąć?
Z pomocą przychodzą niemałe inwestycje czynione przez NASA niemal od początku jej istnienia. Najważniejsze to przepastne komory próżniowe, pozwalające na sprawdzenie zachowania maszynerii przy bardzo niskim ciśnieniu i temperaturze. Bodaj najsłynniejsze tego typu urządzenie funkcjonuje w Centrum Lotów Kosmicznych Huston już od czasu lotów Apollo. Nowsze i najnowocześniejsze w swojej klasie, oznaczone jako Komora Próżniowa 5 (VF‑5), wzniesiono w Centrum Badawczym NASA w Cleveland. VF‑5 szczyci się rekordową prędkością wypompowywania powietrza oraz panelami chłodzącymi, bez trudu obniżającymi temperaturę do mniej niż ‑260 stopni Celsjusza.
Wrota Komory A w Huston.
Wnętrze Komory 5 w Cleveland.
W Komorze 5 niemal na pewno będą testowane instrumenty przeznaczone do przyszłej wyprawy na Marsa.
Pamiętaj, że Kwantowo działa dzięki wysiłkom pojedynczego autora. Jeśli tutejsze teksty dały Ci wiedzę lub inspirację daj lajka i zostaw komentarz. Kto wie, może nawet rozważysz wsparcie strony przez Patronite?
Komentarze