Jako osobę żywo interesującą się astronomią, a i trochę biologią zawsze ciekawiło pytanie: skąd jesteśmy? Uwielbiam przeczesywać internet w poszukiwaniu tekstów, tudzież filmów, w których spierają się kreacjoniści z ewolucjonistami.
Sam osobiście, czym dalej brnę w temat tym bardziej przychylam się w stronę ewolucji. Oczywiście mam tu na myśli ewolucję w szerokim znaczeniu: biologicznym, chemicznym i kosmologicznym. Krótko mówiąc zgadzam się z tezą, że wszechświat mógł powstać bez inteligentnego Projektanta (jak go nie nazwiemy).
Ostatnio natrafiłem na ciekawą teorię — Młodej Ziemi. Zakłada ona, że nasza planeta nie ma 4,6 mld lat lecz… 6 tys! W dużym skrócie opiera się ona na bardzo dosłownym odczytywaniu tekstów biblijnych. Twórcy teorii uważają, iż 4000 lat p.n.e Stwórca stworzył wszystko — wraz z planetami, gwiazdami i pierwszymi ludźmi. Istnieć miał ogród Eden, a kilkaset lat później nastąpił wielki potop, który niemal wszystko zniszczył. Wydaje się głupie? Wielu ludzi jednak wierzy w Młodą Ziemię. Promotor teorii — Dr. Kent Hovind ma wielki posłuch i całą masę argumentów.
Mówiąc szczerze — nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Może nie mam doktoratu, ale jako osoba “w temacie” postanowiłem zabrać głos w formie multimedialnej i spróbować podważyć teorię Młodej Ziemi.
A tu seminarium Hovinda poświęcone wiekowi Ziemi.
Tekst ukazał się pierwotnie tutaj, 11 października 2009.
Autor
Adam Adamczyk
Naukowy totalitarysta. Jeśli nie chcesz aby wpadli do Ciebie naukowi bojówkarze, zostaw komentarz.
Pamiętaj, że Kwantowo działa dzięki wysiłkom pojedynczego autora. Jeśli tutejsze teksty dały Ci wiedzę lub inspirację daj lajka i zostaw komentarz. Kto wie, może nawet rozważysz wsparcie strony przez Patronite?
Komentarze