Komunikwanty – kwiecień 2018

Spóźnione majówkowe Komunikwanty, czyli ciekawe lub nietypowe wiadomości ze świata nauki. W dzisiejszym przeglądzie będzie m.in. o bakterii pomagającej rozkładać plastik, śmierdzącym Uranie oraz fotografii najdalej położonej gwiazdy. 

[ecko_fullpage_image]Ideonella sakaiensis zżera plastik[/ecko_fullpage_image]

Enzym bakterii Ideonella sakaiensis rozłoży plastik 

Od razu mówię, że informacja ta nie jest aż tak sensacyjna jak mogłoby się wydawać. Tak naprawdę bakteria Ideonella sakaiensis została odkryta przez Japończyków już kilka lat temu, a w dodatku nie jest to wcale pierwszy gatunek, który posiada potencjał do oczyszczenia naszej planety. Jednak praca uczonych z Uniwersytetów w Portsmouth, Berkeley oraz Campinas,  pozwoliła uczynić z tego mikroorganizmu prawdopodobnie najskuteczniejszego plastikożerce. Wszystko poprzez modyfikację produkowanego przez bakterię enzymu, degradującego popularny PET, czyli politereftalan etylenu obecny w zwykłych plastikowych butelkach oraz niektórych tekstyliach. Materiał, który w normalnych warunkach rozkłada się kilka stuleci, teraz może ulec likwidacji w ciągu dni lub tygodni. To niezwykle istotny krok, bo choć współczesny przemysł coraz lepiej radzi sobie z powtórnym użytkowaniem syntetycznych materiałów, to jednak nie ma szans na realne zahamowanie ciągle wzrastającej liczby odpadów. Jak na razie wytężona praca badaczy pozwoliła na zwiększenie efektywności Ideonella sakaiensis o 20%, a Brytyjczycy przekonują, że ten wynik można dalej śrubować.

Pojawia się tu jednak pewna malutka wątpliwość. Jeżeli kolejne organizmy nauczą się trawić plastik, to czy nie dojdzie w przyszłości do ich gwałtownego rozprzestrzenienia? I czy pomagając naturze sami nie eliminujemy jednej z najbardziej pożądanych cech sztucznych materiałów? Już niedługo przyjdzie nam to rozważyć.
[ecko_fullpage_image]Naukowy przepis na bestseller[/ecko_fullpage_image]

Jaka książka ma statystycznie największe szanse na sukces?

Teoretycznie nie da się precyzyjnie, za pomocą jakiegoś wzoru, przewidzieć sukcesu określonego dzieła sztuki; bez względu na to czy mówimy o obrazie, piosence, filmie czy książce. Jednak statystyka pozwala nam na wyciągnięcie całkiem miarodajnych wniosków, co udowodnili ostatnio Burcu Yucesoy i Xindi Wang z Uniwersytetu Northeastern w Bostonie. W swojej publikacji przeanalizowali oni książkowe listy bestsellerów New York Times, odnajdując dość jasne tendencje i sezonowe “mody”. Co chyba nie powinno nikogo dziwić, największe hity – tj. publikacje, które natychmiast zdobyły szczyty popularności – jednocześnie utrzymywały się na liście najdłużej. Fikcyjne powieści dominują nad literaturą faktu, choć niegasnącym zainteresowaniem cieszą się również biografie. Autorzy historii fikcyjnych mają również większe szanse na powtórny sukces, czyli na spłodzenie kilku przebojów.

Może i nie są to szczególnie odkrywcze wnioski, niemniej wydawnictwa oraz pisarze bez wątpienia zrobią z nich użytek.
[ecko_fullpage_image]Nowe wyspy w Arktyce[/ecko_fullpage_image]

Arktyka odsłoniła 34 nowe wyspy

Informacja, która na pierwszy rzut oka mogłaby zachwycić klimatycznych denialistów. Wszakże skoro globalne ocieplenie ma miejsce, lodowce topnieją a poziom wszechoceanu wzrasta – wyspy powinny znikać, a nie powstawać. I tak się rzeczywiście dzieje, tyle że na Pacyfiku. W obszarach polarnych natomiast postępuje cofanie lodowców, skutkujące odsłonięciem gołej ziemi. Jak wiele “zyskaliśmy”? Ekipa pod kierownictwem Wiesława Ziaji z Uniwersytetu Jagiellońskiego przeczesując zdjęcia satelitarne i zestawiając je z fotografiami pochodzącymi z lat 70., naliczyła 34 nowe wyspy w okolicach Morza Arktycznego. Może i nie powalają wielkością, jednak każda przekracza pół kilometra kwadratowego powierzchni – a przecież nie o takie “skrawki” toczono w przeszłości wojny. Monitorowanie cofania lodowców pozostaje również ważne w związku z otwieraniem nowych możliwości transportowych.
[ecko_fullpage_image]Gaia zrobiła zdjęcie Drogi Mlecznej[/ecko_fullpage_image]

Gaia sfotografowała Drogę Mleczną dokładniej niż ktokolwiek wcześniej

Mam wrażenie, że choć europejska sonda Gaia znajduje się na orbicie już piąty rok, to nie mówi się o niej zbyt wiele. Tymczasem dwa lata temu urządzenie umożliwiło sporządzenie doprawdy wspaniałej , trójwymiarowej mapy naszej galaktyki. Jednocześnie Gaia dokonała najszerszego przeglądu nieba, katalogując przeszło miliard gwiazd. Świeżo opublikowane zdjęcie posiada jeszcze lepszą rozdzielczość i pozwala na rozróżnienie przynajmniej 1,7 miliarda gwiazd. Oczywiście nie jest to nawet procent wszystkich piecyków termonuklearnych rozjaśniających Drogę Mleczną, jednak tak czy inaczej mamy do czynienia z nieprawdopodobną ilością informacji, które będą interpretowane przez lata, rzutując na wiele publikacji, zwłaszcza dotyczących ewolucji gwiazd. Jak przekonuje współuczestnik projektu, Arkadiusz Hypki z UAM, dane obserwacyjne dostarczane przez sondę przekroczą wkrótce rozmiar petabajta. 
[ecko_fullpage_image]Pediatra pozwał Jerzego Ziębę[/ecko_fullpage_image]

Pediatra pozwał znachora

Coś na co czekałem od dawna. Dawid Ciemięga, młody lekarz pracujących w Tychach, postanowił wejść na drogę sądową, pozywając najsłynniejszego znachora w kraju. Ciemięga stracił cierpliwość do pseudonauki już jakiś czas temu, po tym gdy zdementował w social media pogłoski na temat szczepionek, które rzekomo stały się trujące w związku z awarią prądu i systemu chłodzenia. Chyba nie muszę pisać jaka była reakcja proepidemików (swoją drogą sam trafiłem kiedyś na forum, na którym agresywni osobnicy zmawiali się na atakowanie konkretnych osób i stron – w tym Kwantowo)? Lekarz nie zignorował setek napastliwych, często wulgarnych komentarzy i sięgnął do instrumentów prawnych. To jednak nie zakończyło historii, gdyż afery nie mógł przegapić naczelny hochsztapler Rzeczpospolitej, dodatkowo podpuszczając swoich widzów przeciwko pediatrze. Ciemięga zgłosił sprawę do sądu, a ponadto pragnie aby Polskie Towarzystwo Pediatryczne, Naczelna Izba Lekarska oraz inne ważne instytucje, również wyraziły kategoryczne stanowisko w tej sprawie. Po cichu liczę na to, że będzie to dopiero pierwszy krok, a znachor zostanie wreszcie zmuszony do poniesienia realnych konsekwencji swoich słów i czynów.
[ecko_fullpage_image]Uran śmierdzi[/ecko_fullpage_image]

Uran śmierdzi zbukiem

Wszyscy wiemy jak cuchnie zgniłe jajo i zdecydowanie nie jest to woń, jaką można tolerować w dużym stężeniu. Jednakże wszystko wskazuje na to, że właśnie taki odór musielibyśmy znieść przebywając w atmosferze Urana. Wszystko w związku z siarkowodorem, którego siódma planeta Układu Słonecznego ma aż w nadmiarze. Astronomowie od dawna zakładali taki stan rzeczy, ale dopiero najświeższe dane pochodzące ze spektrometru NIFS przy hawajskim teleskopie Gemini rozwiały wątpliwości. Gazowy olbrzym śmierdzi, a w górnych warstwach jego atmosfery daje się znaleźć wręcz całe bryły zamarzniętego siarkowodoru i amoniaku.
[ecko_fullpage_image] Pierwszy w Polsce Marsz dla Nauki[/ecko_fullpage_image]

Odbył się pierwszy polski Marsz dla nauki

Tak jak informowałem na fanpejdżu, 22 kwietnia w Warszawie odbył się Marsz dla nauki. Informacja warta odnotowania, ponieważ w roku ubiegłym podobne wydarzenia odbyły się w ponad sześciuset miejscach na całym globie – ale nie w Polsce. Choć osobiście nie jestem entuzjastą publicznych manifestacji i happeningów, taka bierność naszego społeczeństwa – ogólnie przecież lubiącego wychodzić na ulice – była nieco niepokojąca. Tym razem jednak polscy naukowcy, studenci, popularyzatorzy oraz wszystkie osoby chcące wyrazić swoje uznanie dla nauki, zdołali się zorganizować. Celów Marszu było wiele, ale przede wszystkim chciano podkreślić rolę uczonych w rozwiniętym społeczeństwie, zachęcić do większych nakładów na badania i edukację, a także wyrazić sprzeciw wobec coraz powszechniejszych tendencji antynaukowych.
[ecko_fullpage_image]Najdalej położona gwiazda: Lensed Star 1[/ecko_fullpage_image]

Lensed Star 1 jest najdalej położoną skatalogowaną gwiazdą

Najdalszymi obiektami kosmicznymi jakie dostrzegają nasze urządzenia są potężne aktywne galaktyki, takie jak MACS0647-JD, której światło zostało wyemitowane zaledwie 420 milionów lat po wielkim wybuchu. A jak daleko leży najbardziej oddalona, pojedyncza gwiazda, którą potrafimy zidentyfikować? Na to pytanie odpowiedział ostatnio niezmordowany Teleskop Hubble’a, wychwytując światło gwiazdy wyemitowane 4,4 miliarda lat po narodzinach wszechświata, a więc 9,4 miliarda lat temu. Obiekt oznaczony jako Lensed Star 1 leży wewnątrz galaktyki MACS J1149-2223 i został odkryty przez zespół Patricka Kelly’ego z Uniwersytetu w Minnesocie. Wyodrębnienie indywidualnej gwiazdy z tak monstrualnej odległości zazwyczaj jest niewykonalne, ale w tym przypadku astronomom pomogła Matka Natura. Hubble wykorzystał zjawisko soczewkowania grawitacyjnego, a więc grawitacyjną lupę, która dodatkowo powiększyła obraz galaktyki aż dwa tysiące razy.

Na kolejną odsłonę przeglądu naukowych newsów, zapraszam na początku czerwca.

Total
0
Shares
Zobacz też
Czytaj dalej

Komunikwanty – październik 2017

Lecimy z drugim odcinkiem Komunikwantów, czyli szybkiego przeglądu najciekawszych naukowych wiadomości z ostatniego miesiąca. Dzisiaj powiemy sobie m.in. o…