‘Jak przetrwać wśród czarnych dziur’ – recenzja + konkurs

Przyznaję, że sięgając do powyższej pozycji, szukałem przede wszystkim niewybrednego humoru i dobrej zabawy. O autorach wiem tylko tyle, że obaj są profesorami fizyki i wykładają na Drexel University. Istotniejsza była kolorowa okładka i widniejący na niej transparentny napis wieszczący, że za chwilę zagłębimy się w Najzabawniejszy przewodnik po wszechświecie.

Polski tytuł – Jak przetrwać wśród czarnych dziur – nie ma nic wspólnego ani z zawartością lektury, ani z oryginalną nazwą. Nigdy nie zrozumiem skąd ten pociąg polskich wydawców do niepotrzebnego kombinatorstwa. A user’s guide to the universe (Poradnik użytkownika / Instrukcja obsługi wszechświata) brzmi lepiej, wygląda lepiej i przede wszystkim nie wprowadza czytelnika w błąd. Myślę, że skuszony tematyką czarnych dziur amator, nie będzie zadowolony gdy zauważy, że w spisie treści znajdzie wszystko… oprócz czarnych dziur. 

Na tym moje narzekanie się kończy, ponieważ Goldberg i Blomquist już od wstępu spełniają swoją obietnicę. Autorzy zwracają się do czytelnika “po ludzku”, sypią dowcipami, a klimat całości dopełniają zabawne ilustracje. Od razu jednak przestrzegę: będziecie się śmiać do rozpuku tylko wtedy, jeżeli przemawia do was nerdowski humor. W przeciwnym razie, niektóre żarty, zwłaszcza te z lubością podawane w przypisach, mogą lekko żenować. Bądźmy jednak sprawiedliwi – sięgając do pracy napisanej przez dwóch fizyków, powinniśmy się spodziewać jaki rodzaj komedii na nas czeka. (W sporej liczbie pojawiają się również dowcipy oparte na grze słów, niestety wiele tracące po przekładzie na polski.) 
* Pani Ethel Kranzton, osiemdziesięcioletnia niania z Belding w stanie Michigan, niezależnie od ośrodków badawczych stworzyła własną teorię strun wyjaśniającą szpetne supły w jej haftach krzyżykowych. Teoria jest szeroko akceptowana przez hafciarki, naukowcy odrzucają ją jednak ze względu na “zawiłość splotu i przesadnie rozbudowaną część obliczeniową”.
Na pochwałę, zasługuje również szata graficzna i forma książki. Rozdziały i podrozdziały mają słuszne, kilkustronicowe rozmiary. Ilustracje z kolei podkreślają charakterystyczny klimat, stylem i humorem przypominając nieco komiksy autorstwa Marka Lenca.

A o czym zatem traktuje lektura, skoro nie o tytułowych czarnych dziurach (które co prawda występują, ale w ilości śladowej)? Pokuszę się o stwierdzenie, że o wszystkim co w fizyce ciekawe. Zaczniemy klasycznie, od szczególnej teorii względności, następnie zmierzymy się z podstawami mechaniki kwantowej, fizyką cząstek elementarnych, kosmologią, a zakończymy na tematyce życia pozaziemskiego oraz problemach nauki w przyszłości. Na szczęście mimo oklepanego spisu treści, szczegóły – konkretne podrozdziały i metoda przedstawienia zagadnień – nie pozwalają się nudzić. W ten sposób, przy okazji poznawania wielkiego wybuchu dowiemy się m.in. gdzie leży środek wszechświata, co znajduje się na jego krańcu, jaki ma kształt oraz dlaczego ekspansja przyśpiesza. Autorzy nie uciekają nawet od tak karkołomnych pytań jak: co było przed wielkim wybuchem albo w czym rozszerza się wszechświat, podając czytelnikowi kilka dostępnych możliwości i każąc “wybrać swój typ”. Z doświadczenia wiem jaką popularnością cieszą się powyższe zagwozdki, przez co tym bardziej doceniam trud włożony w próbę ich wyjaśnienia.
Goldberg i Blomquist urozmaicają czytelnikowi przygodę z fizyką również na inne sposoby. Szczególnie urocza wydała mi się próba rozrysowania modelu standardowego jako metaforycznych buziek. Np. obdarzone ładunkiem elektrycznym leptony noszą różnego rodzaju nakrycia głowy, a kształt oczu lub ust poszczególnych kwarków kojarzą się z pierwszymi literami ich nazw (dolny, dziwny, niski). Warte docenienia są również dodatki wyróżnione szarawym tłem, pogłębiające dany problem lub po prostu zawierające przydatne i ciekawe wtrącenia. Przykładowo, w rozdziale Kwantowe szaleństwo, dostajemy krótki test, dzięki któremu możemy sprawdzić jak sprawdza się nasza intuicja w starciu z zasadami mikroświata.

Problemem pozostaje dla mnie zakwalifikowanie tej książki. Czy osoba bardziej zorientowana w temacie rzeczywiście się czegoś dowie? Jak przetrwać wśród czarnych dziur jest po trochu o wszystkim, więc siłą rzeczy nie wyczerpuje żadnego zagadnienia w sposób zupełny. Jednocześnie, liczne drobne ciekawostki, smaczki oraz prosty sposób ujęcia tego co trudne, nie pozwalają mi utyskiwać na stratę czasu. Co prawda nie uśmiałem się tak jak mi obiecano, ale sympatyczny nastrój towarzyszył mi do ostatniej strony.

Jeśli jednak nie mieliście okazji jak dotąd dzierżyć w dłoniach literatury popularnonaukowej lub kochacie fizykę i chcecie przekonać do swoich zainteresowań sceptycznego znajomego – polecam bez zawahania.
Info:
Autor: Dave Goldberg, Jeff Blomquist;
Tytuł oryginału: A user’s guide to the universe;
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka;
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2014;
Liczba stron: 391.

Konkurs książkowy!

Kilka dni temu fanpejdż Kwantowo.pl doczekał się tysięcznego lajka. Ta nielicha okazja wymaga ukoronowania w postaci skromnego konkursu. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i S-ka, mam do rozdania trzy egzemplarze A user’s guide to the universe a.k.a. Jak przetrwać wśród czarnych dziur. Jakie są zasady? Na podstawie poniższych obrazków musicie skojarzyć trzy hasła: nazwę zjawiska fizycznego, pewnego przedsięwzięcia oraz postać znanego naukowca. Pierwsze trzy osoby, które poprawnie odgadną wszystkie trzy hasła otrzymają książki.




Na czas trwania konkursu, do czwartku, włączone na blogu zostanie zatwierdzanie komentarzy, tak abyście nie sugerowali się innymi odpowiedziami. Nie zapomnijcie również, koniecznie podpisać się mailem kontaktowym!

Total
0
Shares
Zobacz też
Czytaj dalej

Jak zostać guru?

Religia to placebo dla mas. Slogan stary jak świat, ale do dziś wzbudzający niemałe kontrowersje i przyprawiający wielu wierzących…